Poniedziałek, 6 maja 2024r.

Imieniny: Judyty, Jakuba, Filipa

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Kultura / Świnoujścianin w Krakowie

Młody, zdolny, z wysp

Świnoujścianin w Krakowie

Foto: Scena Margines

Pochodzi ze Świnoujścia, mieszka w Krakowie, tworzy w kraju i za granicą. Miał zostać dyplomatą, mógł być prawnikiem, jest reżyserem teatralnym. Ma 25 lat, kilka zrealizowanych spektakli i zdobytych nagród. Wystawił sztukę Swietłany Aleksijewicz, zanim otrzymała Nobla. 

- Dobrze jest podważać siebie na pewnych etapach życia – odpowiada Krzysztof Popiołek na pytanie o okres licealny, spędzony w słynnym ostatnio Mieszku. To naturalne. Kto z nas nie jest lekko zmieszany, oglądając swoje zdjęcia sprzed lat?

Muzyka

O tym, jak cennym doświadczeniem była dla niego podstawowa szkoła muzyczna, Krzysztof przekonał się dopiero po czasie... Wcześniej miał nawet moment poważnego kryzysu, chciał tę szkołę rzucić. – Samodyscyplina jest dla małego dziecka wielkim wyzwaniem – wspomina. Na szczęście tak się nie stało, a w szkole teatralnej odkrył, jak bardzo przydaje się ta wiedza. – Każdy tekst ma własny rytm, własną fakturę. Podobnie z aktorami. Dobrze jest wyczuwać takie rzeczy – tłumaczy.

Jeszcze na studiach miał okazję asystować australijskiej dyrygentce Kelly Lovelady podczas City of London Festival. Jak sam mówi, była to doskonała szkoła organizacji pracy. – To od dyrygentów można uczyć się prowadzenia zespołu – dodaje.

Liceum i pierwsze próbki teatralne

Do tego okresu, a raczej siebie w tamtym okresie, Krzysztof odnosi się w sposób dość krytyczny. Docenia jednak to wszystko, co wówczas otrzymał. – Czas ten wyposażył mnie w wiedzę, która stała się bazą kontekstową do dalszych poszukiwań – mówi z wdzięcznością. Był to fantastyczny okres, bogaty w doświadczenia. Najcenniejsze z nich to z pewnością Grupa Teatralna, którą współtworzył. – Skupili się w niej ludzie z kompletnie różnych światów, ale mający w sobie ciekawość, pewien głód świata, tęsknotę za wzruszeniem... Był to początek drogi, którą podążam do dziś – wspomina.

Miasto

Świnoujście nie miało kiedyś bardzo imponującej oferty kulturalnej. Chyba zresztą w dalszym ciągu tak jest... Nie ma teatru, a spektakle, które tutaj przyjeżdżają, są z reguły nie najlepsze. Dopiero niedawno po wielu latach przerwy otworzono tu kino. Krzysztof pamięta więc wspólne rodzinne wypady do kin szczecińskich, projekcje Króla Lwa czy Gwiezdnych wojen. Głód kultury skutkować może wzmożoną determinacją w poszukiwaniach twórczych. Tak było w przypadku Krzysztofa, a także jego brata Piotra, który jest projektantem mody. Krzysztof akcentuje ogromne wsparcie, jakie obaj otrzymali od rodziców. Dzięki temu mogli spełniać swoje marzenia i realizować pasje.

Szekspir

W teatralnym CV Krzysztofa Popiołka można znaleźć niezwykle intrygujące przedsięwzięcia. Do najważniejszych on sam zalicza między innymi wyreżyserowany wspólnie z Martyną Lechman Projekt: Makbet. To praca warsztatowa wykonana pod opieką jednej z Mistrzyń Krzysztofa, Mai Kleczewskiej, która została zrealizowana w... krakowskim więzieniu. Powstał spektakl tak sugestywny, naładowany emocjami, że wielu widzów było przekonanych, że mają do czynienia nie z aktorami, ale prawdziwymi wieźniami. Z Szekspirem Krzysztof zmierzył się jeszcze raz, w Śnie nocy letniej. Zaskoczył tym razem miejscem akcji. Osadził ją w domu spokojnej starości, którego bohaterowie, dzięki lekturze Szekspira właśnie, przeżywają swoją drugą młodość.

Chopin

Do najciekawszych spektakli, przy których pracował Krzysztof, należy z pewnością Chopin bez fortepianu w reżyserii Michała Zadary, z Barbarą Wysocką w roli... "ludzkiego instrumentu" oraz Jackiem Kaspszykiem jako dyrygentem. Z partytury wycięto partie fortepianowe, a w ich miejsce wstawiono stworzony specjalnie na potrzeby tego spektaklu tekst. Prawdziwie koronkowa praca, gdzie każde słowo, każda sylaba odpowiadała wartości nuty.

Przed Noblem

W ostatnim czasie Krzysztof zrealizował w Olsztynie spektakl Wojna nie ma w sobie nic z kobiety Swietłany Aleksijewicz. – Temat wojny jest bardzo żywy. Czułem, że ten tekst jest ludziom potrzebny, że muszę jakoś rozbroić targające nami lęki i niepokoje – tłumaczy. Udało się. Widzowie reagują wzruszeniem. – To mnie bardzo cieszy, ponieważ sam w teatrze poszukuję właśnie wzruszenia – mówi reżyser. Nie można nie wspomnieć o tym, że kilka miesięcy po premierze sztuki Swietłana Aleksijewicz otrzymała Literacką Nagrodę Nobla. Sam spektakl został doceniony przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego jako jeden z najlepszych w tym roku, w konkursie Teatr Polska.

Świeża krew

Obecnie Krzysztof pracuje w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej nad projektem Tęskniąc opartym na utworze Etgara Kereta. To nagroda za zwycięstwo w organizowanym przez ten teatr konkursie na debiut sceniczny „Świeża krew”. Jury, w skład którego wchodzili cenieni ludzie teatru, jednogłośnie uhonorowało właśnie Krzysztofa.

Przyszły dydaktyk?

Niedawno Krzysztof ponownie pojawił się w szkole. Przy okazji 70-lecia liceum, jako coraz bardziej znany absolwent, opowiadał uczniom o swojej drodze zawodowej, artystycznej, która rozpoczęła się właśnie tutaj. – Chcę innych wciągnąć w ten świat. Jest on dla mnie tak pociągający, że chciałbym, żeby inni również w nim zamieszkali. To zarażanie jest niesamowicie fascynujące. I to dla obu stron. Swoista wymiana energii – opowiada. Przy okazji wspomina o odkrytym w sobie pierwiastku dydaktycznym. Myśli o doktoracie, chciałby wykładać, przekazywać wiedzę. Pójść drogą swoich dawnych nauczycieli – wśród ważnych postaci ze szkolnej przeszłości wymienia Iwonę Dominiak z Mieszka oraz Grażynę Sołtyk i Annę Kask ze szkoły muzycznej. Do obecnych mistrzów zalicza Maję Kleczewską, Krystiana Lupę i Michaela Haneke.

Młody, zdolny

Krzysztof Popiołek ma dopiero 25 lat, a na koncie już sporo osiągnięć. Zadaje kłam twierdzeniu, że szkoła teatralna jest dla ludzi z wielkich miast, bo ci z mniejszych się po prostu nie dostają. Od zawsze tkwiący w pewnym fermencie twórczym, nie przestaje poszukiwać. Robi wiele różnych rzeczy i inaczej nie potrafi. Gdzie znajdzie się jutro, za miesiąc, za rok? Trudno stwierdzić. Być może sam o tym nie wie. Jedno jest pewne, warto obserwować jego poczynania, a Świnoujście może być dumne z Krzysztofa Popiołka.

Autor: MT
comments powered by Disqus