Piątek, 19 kwietnia 2024r.

Imieniny: Adolfa, Tymona, Leona

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Kultura / Zagrał wirtuoz, mistrz improwizacji

XVIII Świnoujskie Wieczory Organowe

Zagrał wirtuoz, mistrz improwizacji

Foto: TPŚ

Kościelne organy zwykle służą liturgii, ale gdy w świątyni jest pięknie brzmiący instrument, może służyć też koncertom. To podczas koncertu mamy możliwość posłuchania pełnego brzmienia tego króla instrumentów. Jest to możliwe zwłaszcza wtedy, gdy gra wybitny organista – wirtuoz.
Tak było w miniony piątek (19.08) w kolejnym, przedostatnim koncercie XVII Festiwalu, w wykonaniu Tomasza Adama NOWAKA z Niemiec.

Maestro rozpoczął koncert kompozycją G.F. Haendla; Larghetto i Allegro z 13 Koncertu F-dur „Kukułka” i „Słowik”. Licznie zgromadzona publiczność usłyszała rozmowę kukułek w organowych piszczałkach fletowych i słowicze trele. Znakomita interpretacja tego utworu zachwyciła i zapowiadała dobry koncert.

Zupełnie inne w brzmieniu i nastroju było 5 utworów na zegar fletowy J. Haydna – na początek potężne Allegro, a każdy następny inny: Allergetto, Presto, Menuet (bardzo francuski)”Zew przepiórki” i wirtuozowskie Vivace „Plotki przy kawie” - to popis interpretacji, rejestracji organów
i mistrzostwa gry.

W tym roku mija setna rocznica śmierci Maxa Regera, nie zabrakło utworu tego kompozytora, Fantazji nt. B-A-C-H op.46 – zagranej w stylu muzyki J.S. Bacha – piękna, momentami pełna dramatyzmu. Mogliśmy mieć wrażenie, że tak pewnie grałby sam Johann Sebastian Bach.
Później w zadumie i skupieniu wysłuchano Adagio espressivo z 2 Sonaty-Fantazji As-dur, op.65 J.G. Rheinbergera – muzyka pięknych dźwięków, dających wytchnienie.
Kolejny utwór to „Carillon de Westminster” L. Vierna, ze zbioru utworów fantazyjnych, op.54.
W znakomitej rejestracji organów i interpretacji usłyszeliśmy nautofon „buczki mgłowe” mgły londyńskiej, potęgę dzwonów katedry, a wszystko w mistrzowskim wykonaniu, owacyjnie przyjęte przez publiczność.

T.A. Nowak zwykł kończyć swój koncert improwizacją – tym razem na temat znanej pieśni „Morze, nasze morze” w stylu romantycznym. Czy muzyką organową można oddać urok i potęgę morza? Można, gdy przy instrumencie zasiada wybitny improwizator. Były więc wszystkie odcienie „muzyki morza”, od cichego szumu, szmeru fal, po sztorm, aż do uspokojenia i ciszy...,
po której nastąpiła długotrwała burza oklasków na stojąco. Po tej owacji artysta zagrał na bis krótką improwizację nt. Arii Non piu andrai” W.A. Mozarta.

Wspaniały koncert, którego chciałoby się jeszcze słuchać, słuchać, słuchać....

Autor: MP
comments powered by Disqus