Piątek, 19 kwietnia 2024r.

Imieniny: Adolfa, Tymona, Leona

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Miasto / Gruba kasa, NIK i knowania Rosji?

Co tam słychać na budowie Terminalu LNG?

Gruba kasa, NIK i knowania Rosji?

Budowa Gazoportu.

Foto: Bartek Wutke

W ostatnich tygodniach sporo dzieje się wokół budowy Terminalu LNG w Świnoujściu. Wkrótce poznamy wyniki kontroli tej inwestycji przeprowadzonej przez NIK, a konsorcjum budujące terminal wygrało niedawno w NSA spór z Ministerstwem Finansów o niebagatelną sumę 1 miliarda złotych. Tymczasem „Rzeczpospolita” ostrzega przed naszym chciwym samorządem lokalnym i sugeruje, że za opóźnieniami na budowie stoją interesy włoskiego wykonawcy z Moskwą.

Już niedługo poznamy wyniki kontroli jaką od sierpnia zeszłego roku prowadzi „na budowie” Gazoportu Najwyższa Izba Kontroli. Kontrola ta nie ma nic wspólnego ze składanymi przez opozycję wnioskami o kontrolę inwestycji przez NIK (oraz komisję sejmową), jakie pojawiły się po publikacji przez tygodnik WPROST treści nagrań z podsłuchanych rozmów b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza z b. ministrem transportu Sławomirem Nowakiem. Przypominamy tylko, że minister Parafianowicz stwierdził w nich, iż w sprawie oddania terminalu do użytku "mówią o jesieni 2015, a na mieście mówią coś o 2017", a umowy na budowę terminalu zostały niekorzystnie skonstruowane i pozwalają włoskiej firmie budującej terminal opóźniać prace bez żadnych konsekwencji. Kontrola była planowana wcześniej i jest realizowana od sierpnia 2013 roku. Ogłoszenie wyników NIK zapowiedział na jesień tego roku.

Jak się okazuje, Włosi nie mają ostatnio u nas dobrej prasy. Całkiem niedawno, na łamach „Rzeczpospolitej” ukazał się materiał, w którym poruszony został inny ciekawy wątek. Otóż, jak to możliwe, że budowę Terminalu LNG w Świnoujściu, inwestycji strategicznej z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju i pozwalającej na dywersyfikację dostaw gazu (czytaj: uniezależnienie się od dostaw z Rosji) powierzono akurat włoskiemu przedsiębiorstwu Saipem (a dokładniej konsorcjum Saipem-Techint-PBG). „To właśnie Włosi dla Rosjan budowali za miliardy dolarów m.in. gazociąg South Stream, projektowali North Stream czy robili platformy do wydobywania ropy i gazu” – zauważa „Rzeczpospolita” i zastanawia się, czy opóźnienia na budowie nie są czasem wynikiem nacisków ze strony głównego partnera Saipem, czyli Gazpromu. Sprzeczność interesów widać jak na dłoni. A opóźnienia w realizacji inwestycji, pogłoski o rzekomych nieprawidłowościach dotyczących przestrzegania norm jakości oraz aneksach w sprawie dodatkowych pieniędzy dla wykonawcy (pod groźbą zerwania kontraktu), tylko te podejrzenia pogłębiają.

W innym artykule, ta sama gazeta zwraca uwagę, że „zagrożeniem” dla gazowej inwestycji są podmioty wyciągające ręce po pieniądze z podatków. Co prawda, konsorcjum realizujące projekt wygrało w Naczelnym Sądzie Administracyjnym spór z Ministerstwem Finansów, którego stawką był miliard złotych z tytułu podatku VAT, jednak kolejny w kolejce po pieniądze jest samorząd Świnoujścia. Lokalne władze liczą na ok. 40-50 milionów z podatku od nieruchomości (2 procent od wartości inwestycji) za część konstrukcji powstających na terenie terminalu. Pieniędzy jeszcze nie ma, ale w wirtualnym, przyszłym budżecie samorząd wydał je już m.in. na wkład Miasta w budowę tunelu, nowy basen, budownictwo komunalne czy kanalizację wyspy Karsibór. Chyba że zmieniona zostanie ustawa o samorządzie gminnym i zbiorniki na terenach przemysłowych oraz tymczasowe obiekty budowlane nie będą opodatkowane. Polskie LNG nie zamierza czekać i występuje o interpretacje podatkową w sprawie podatku od budowli.

Jak widać wokół Gazoportu naprawdę sporo się dzieje. My mamy jedynie nadzieję, że pogłoski o opóźnieniu inwestycji to tylko pogłoski i zgodnie z (nowym) planem terminal LNG w Świnoujściu będzie gotowy na przełomie 2014 i 2015 r., a już w połowie przyszłego roku będzie odbierał katarski gaz skroplony zgodnie z (nowym) renegocjowanym kontraktem pomiędzy PGNiG a Quatargas. O dotrzymaniu terminów zapewniali przecież i Maciej Mazur z Polskiego LNG, i minister skarbu Włodzimierz Karpiński, a nawet premier Donald Tusk. Czyli nie ma powodów do obaw…

Autor: /v/
comments powered by Disqus