Środa, 8 maja 2024r.

Imieniny: Stanisława, Lizy, Wiktora

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Miasto / To przez ten jego głupawo bezpośredni uśmiech

Pora na Telesfora

To przez ten jego głupawo bezpośredni uśmiech

Leonia "Lena" Chmielnik w swojej pracowni

Foto: Magda Monkosa

Panią Leonię „Lenę” Chmielnik, autorkę Telesfora, odwiedziłam w jej pracowni w Szczecinie. Przywitał mnie istny wulkan energii zamknięty w postaci pięknej, subtelnej kobiety. Naprawdę trudno uwierzyć, że wkrótce rzeźbiarka świętować będzie 50-lecie pracy zawodowej. Przyjechałam spytać o Telesfora, a wyszłam z kompendium wiedzy o artystycznym klimacie i historii upiększania miasta w latach 70-tych XX wieku.

To Sławomir Lewiński, nieżyjący już nestor szczecińskich rzeźbiarzy, nadzorował i organizował w latach 70-tych akcję dekoracji naszego miasta. Władze Świnoujścia, przez Związek Artystów Rzeźbiarzy, zleciły wykonanie projektów kilku twórcom, jednak tylko najciekawsze prace zatwierdzono do realizacji. Akcja nie miała formy konkursu skierowanego do konkretnych osób, właściwie każdy artysta mógł wziąć w niej udział. - Były wówczas na ten cel fundusze, a mecenat państwa nad sztuką był wyraźny - zaznacza Leonia Chmielnik. Czterech rzeźbiarzy wykonało wówczas około dwudziestu rzeźb, które dzisiaj rozsiane po Parku Zdrojowym, skwerach i promenadzie stanowią dziedzictwo kulturowe tamtego okresu. Lena Chmielnik jest autorką czterech prac, jednak to właśnie Telesfor stał się najbardziej rozpoznawalną, wręcz kultową postacią w Świnoujściu.

- Robiąc go, nawet nie przypuszczałam, że będzie tak ważny dla mieszkańców Świnoujścia. On mnie wtedy cieszył, bo miałam małe dzieci, a wiadomo, że wówczas Telesfor był najważniejszy w telewizorze. To, że ma on taką formę, jest kwestią rzeźbiarskiej wyobraźni. Robiłam go wówczas z takim entuzjazmem i oddaniem emocjonalnym, jakbym robiła go dla własnych dzieci. I ten jego głupawo bezpośredni uśmiech i oczy - kwiatki z mozaiki... Teraz prawdopodobnie nie było by mnie stać na taki wyraz twarzy i oczko – opowiada z uśmiechem artystka.

Kultowa świnoujska rzeźba nawiązuje do programu telewizyjnego dla dzieci „Pora na Telesfora”, emitowanego w latach 70-tych XX wieku. Telesfor był smokiem pacynką, w późniejszych odcinkach dołączył do niego smok Teodor. Dowcipny program, pełen wesołych piosenek o sporej wartości wychowawczej, prowadził początkowo Maciej Damięcki, a następnie Zygmunt Kęstowicz. Program emitowany był w piątki o godzinie 16:40. Trudno uwierzyć, ale wówczas w telewizji był tylko jeden kanał, tak więc wszystkie dzieciaki z niecierpliwością czekały na kolejny odcinek programu, a frazy „cztery słonie, zielone słonie, każdy kokardkę ma na ogonie (…)”  znali wszyscy Polacy. Nie ma już „Pory na Telesfora”, są tysiące innych bajek, jednak urok naszego Telesfora niezmiennie działa na najmłodszych. Na rzeźbie chcą się uwiecznić niemal wszyscy mali świnoujścianie, a starsi przechowują swoje fotografie „na smoku” w rodzinnych albumach. 

Telesfor, jak większość świnoujskich rzeźb, powstał w Szczecinie. - Nie miałam jeszcze własnej pracowni, dlatego robiłam go w ogródku u koleżanki. Potem formy przewiozłam na fundament jednego z wieżowców na Pomorzanach. Kilkadziesiąt form składa się i wypełnia sukcesywnie betonem. W środku jest metalowa konstrukcja, inaczej rzeźba skruszała by zbyt szybko. Kierownik budowy zgodził się, ale trwały prace budowlane, dlatego rzeźbę należało szybko usunąć i przywieźć do Świnoujścia. Niestety, po tylu latach nie pamiętam, w jaki sposób została przetransportowana do miasta - wspomina pani Chmielnik.

Kiedy w 2011 roku Telesfor na czas renowacji parku stanął w zaroślach, mieszkańcy jednym głosem upomnieli się o godne miejsce dla rzeźby. Zgłoszony w zeszłym roku projekt renowacji Telesfora ze środków budżetu obywatelskiego zyskał duże poparcie Świnoujścian, jednak nie wystarczające aby trafić do realizacji. Propozycja ujęła także prezydenta Żmurkiewicza, który zapowiedział wówczas powrót do tematu i sfinansowanie remontu z budżetu miasta. Koszt odnowy rzeźby oszacowano na 15 tys. zł.

- Wiem z prasy i od znajomych, że miasto bardzo dobrze zareagowało na propozycję renowacji Telesfora. Jednak nikt się jeszcze oficjalnie nie zwrócił do mnie w tej sprawie. Koszt ustalony został podczas inwentaryzacji rzeźb, które przed dwoma laty wykonałyśmy z koleżanką Anną Paszkiewicz - tłumaczy Leonia Chmielnik. - Telesfor wykonany jest ze sztucznego kamienia, ale on tak samo pruszeje. Trzeba skuć i odtworzyć zniszczone elementy i utwardzić fakturę. Należy go wyczyścić, bo porośnięty jest żywymi organizmami. Jest za to teraz osadzony w pięknej lokalizacji.

Po spotkaniu z rzeźbiarką z czułością spoglądam na nasze świnoujskie rzeźby. To nie byle jaki spadek po okresie PRL-u, lecz pomniki kultury nie mniej wartościowe niż poniemieckie zabytki. Poza tym jedyne trwałe, bo z tamtych czasów pozostało już niewiele. W miejscu Gryfa powstaje Galeria Promenada, dawny Orbis stał się supermarketem, a dom wczasowy Dolna Odra zastąpił nowoczesny hotel Interferie. Świat się zmienia, a miasto dzielnie podąża ku nowoczesności. Miejskie rzeźby, nieco zapomniane i dziś już mocno nadszarpnięte zębem czasu, upominają się przywrócenie im dawnej świeżości.

Autor: Magda Monkosa
comments powered by Disqus