Czwartek, 1 maja 2025r.

Imieniny: Józefa, Jeremiasza, Filipa

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Miasto / Antalya kebab – oj tak!

Świnoujski szlak kulinarny

Antalya kebab – oj tak!

Foto: mp

Kebabów w każdym mieście jest dużo, ale rzadko kiedy można trafić na naprawdę pysznego. Okazuje się, że w bardzo niepozornym miejscu w Świnoujściu można zjeść kebaba, który nie tylko swoim smakiem dostarcza radości, ale również zaskakuje wielkością porcji. Pozytywną wielkością oczywiście! Przed Wami Antalya Doner – oryginalny turecki kebab.

Trafiłam do tego miejsca z polecenia. Przechodząc obok, raczej nie wpadłabym na pomysł zaglądania do środka. Biała budka z blachy z wypisanym odręcznym menu na drzwiach. Och, jak wielki byłby mój błąd, gdybym tylko po wyglądzie zewnętrznym zdecydowała się nie wchodzić! Miejsce w środku jest malutkie – stoi zaledwie parę stolików. Wizualnie wystrój również nie jest zachęcający, ale jak się spojrzy na bar, na kręcące się na opiekaczu, pysznie wyglądające mięso oraz na uśmiechniętego właściciela – wiadomo, że jest się we właściwym miejscu.

Menu jest proste i opiera się wyłącznie na świeżych, samodzielnie przygotowanych produktach. Kebaby w bułce, rollo w tortilli, na talerzu, z frytkami – do wyboru według preferencji. Można skomponować danie z dwóch rodzajów mięsa: kurczaka oraz cielęciny z baraniną. Zawsze decyduję się na druga opcję i to właśnie widok tego rodzaju mięsa przekonuje mnie do tego, żeby cos zamówić. Kebab w bułce – jeden kosztuje 12 zł – jest po prostu ogromny! Są takie miejsca, że mięsa daje się tylko troszkę, a resztę wypełnia się sałatą czy też kapustą, ale nie w Antalya. Kebabów już trochę zjadłam, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się dostać tak dużej ilości mięsa w jednej porcji. Dodam – tak, było świeże i nie była to końcówka. Surówka była tylko dodatkiem.

W tym miejscu również niezwykła jest obsługa – mówiąca po polsku, uśmiechnięta i serdeczna. Stawiają na smak oraz nie żałują ilości nakładanej porcji. Byłam świadkiem, jak jeden z panów po prostu poczęstował frytkami małą dziewczynkę, podczas gdy jej rodzice oczekiwali na realizację zamówienia. Okazuje się, że można z przyjemnością za darmo częstować innych, traktować klientów jak własnych gości i od serca ich nakarmić.

Nie pozostaje nic innego, jak wrócić na ulicę Grunwaldzką do niepozornie wyglądającej budki i ponownie rozkoszować się smakiem jednego z najlepszych kebabów, jakie przyszło mi jeść. Jak dobrze, że są w Świnoujściu!

Autor: mp
comments powered by Disqus