Piątek, 3 maja 2024r.

Imieniny: Marii, Antoniny

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Miasto / Ciemniej na Grunwaldzkiej

Miasto

Ciemniej na Grunwaldzkiej

Pozostałe latarnie znajdują się blisko chodnika.

Foto: Bartek Wutke/Social North

Miasto zdemontowało pas lamp, znajdujący się przy ul. Grunwaldzkiej, między ul. Krzywą i dawnym przejściem granicznym, wzdłuż ścieżki rowerowej. Wszystko dlatego, że na tym odcinku były aż cztery rzędy oświetlenia, część w ogóle nie wykorzystywana. Na dodatek po każdym silniejszym wietrze trzeba było poprawiać klosze.

Przebudowa tego fragmentu ulicy związana była z powstaniem przejścia granicznego na końcu ul. Grunwaldzkiej. Wiosną 2007 roku przejście otwarto, po czym w grudniu tego roku, wraz z wejściem Polski do Strefy Schengen, placówkę zamknięto. W budynkach mieści się m.in. Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny, a z drogi prowadzącej w tym kierunku korzystają głównie działkowicze.

Przebudowa była dofinansowana z funduszy unijnych, oprócz przebudowy nawierzchni, budowy chodnika i ścieżki rowerowej, w projekcie znalazły się aż cztery pasy oświetlenia: dwa lamp ulicznych i dwa tzw. lamp parkowych, w sumie po dwa pasy po każdej stronie jezdni.

- Tym samym, ten krótki odcinek pasa drogowego, był wyjątkowo mocno oświetlony. Część niskich lamp już od jakiegoś czasu nie była wykorzystywana. Stąd podjęto decyzję, aby zamontować je w innym, mniej oświetlonym miejscu – informuje Hanna Lachowska z Biura Informacji i Konsultacji Urzędu Miasta.

Lampy miały delikatne mocowanie kloszy. Po każdym silniejszym wietrze pracownicy musieli je poprawiać, tak żeby nie spadły na głowę przypadkowemu przechodniowi. Przeniesienie lamp w mniej eksponowane miejsce może w ten sposób zaowocować kolejnymi oszczędnościami. Od zakończenia inwestycji minęło już pięć lat, dlatego demontaż lamp nie wpłynie na rozliczenie z Unią Europejską. Szkoda tylko, że po usunięciu latarń, w chodniku pozostały brzydkie dziury, zasypane jedynie piaskiem. Liczymy na to, że zostanie to szybko poprawione.

Autor: Bartek Wutke
comments powered by Disqus