Niedziela, 5 maja 2024r.

Imieniny: Ireny, Waldemara

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Miasto / Pizzeria Grota, czyli gdy kota nie ma

Świnoujski szlak kulinarny

Pizzeria Grota, czyli gdy kota nie ma

Foto: mp

Będzie trochę pozytywnie i trochę nie. Ciężko jednoznacznie ocenić naszą wizytę w tak znanym świnoujścianom miejscu. Na pewno jeśli parę rzeczy ulegnie poprawie, to Pizzeria Grota będzie mogła pretendować do miana naprawdę wartego odwiedzin miejsca.

Różne zasłyszane opinie były jednym z czynników dla których wybraliśmy się na obiad do Groty. Niektóre były bardzo pozytywne (pizza na miejscu jest bardzo smaczna), a inne zdecydowanie negatywne (inne dania są niezjadliwe, a przy zamówieniu na wynos z pizzy spływają wszelkie dodatki i ciasto przypomina jeden wielki sos). Innym czynnikiem były pozytywne wspomnienia z ubiegłorocznej wizyty, kiedy to zjadłam tam naprawdę smaczne specjały. Czas najwyższy, aby po roku sprawdzić, skąd tak różne opinie w ocenie tego miejsca.

Mam taką zasadę, że idąc do pizzerii – zamawiam pizzę. Bardzo nie lubię momentu rozczarowania niedobrym posiłkiem, dlatego może idę na łatwiznę, ale nie ryzykuję np. zjedzenia schabowego w miejscu specjalizującym się w rybach. Trzeba być specjalistą w danej dziedzinie i oferować gościom dania składające się z najwyższej jakości składników. Tym samym można wyróżniać się na tle konkurencji. Nie trzeba mieć w karcie wszystkiego – wystarczy mieć mniej dań, ale powodujących intensywną pracę ślinianek na samą myśl o nich. W Grocie można zjeść już stripsy z kurczaka, ale poza tym menu wydaje się być konsekwentnie trzymające się potraw kuchni włoskiej, jak pizze i makarony. Są one oczywiście „spolszczone” i prawdziwie włoskiej pizzy czy włoskich makaronów nie przypominają.

Muszę opisać jedno zdarzenie z samego początku, które spowodowało, że ta recenzja nie mogła być wyłącznie pozytywna. Wchodzimy do lokalu, w środku jest pusto za wyjątkiem jednego stolika nieopodal lady, przy którym siedzi młody chłopak. Zajmujemy stolik, po chwili wchodzą ludzie i zajmują jeszcze dwa stoliki. W środku gra telewizor, poza tym cisza. Siedzimy. Nikt nie podchodzi, nikt nie podaje kart. Podchodzę do lady i widzę na kuchni jedną panią. Chłopak dalej siedzi przy stoliku. Mija dobre 10 minut, po czym do lokalu wchodzi właścicielka – naprawdę pozytywna postać. Od samego wejścia się uśmiecha. Po chwili od jej wejścia chłopak, który wcześniej siedział beztrosko przy stoliku podchodzi i przyjmuje nasze zamówienie. Właścicielka również zbiera zamówienia z pozostałych miejsc. Dlaczego jak jej nie było w lokalu wszyscy z obsługi zachowywali się tak, jakby im nie zależało na gościach? Nie ma filozofii w położeniu karty na stoliku i poinformowaniu, że zaraz zostanie przyjęte zamówienie. Szczerze – mieliśmy ochotę wyjść.

Zamawiamy w końcu dwie małe pizze (które wcale nie są takie małe) – Mafię (24 zł) oraz Carbonarę (22 zł) i do tego sos czosnkowy. Już nie czekamy długo, pizze po około 15 minutach trafiają na stół. Ciasto zasługuje na pochwałę – cieniutkie, dobrze wypieczone, naprawdę smaczne. Dodatków na pizzy również nie brakowało i były one dobre jakościowo. Mam jednak dwa „ale” – carbonara na zdjęciu miała pomidorki koktajlowe, a dostałam parę kawałków skrojonego normalnego pomidora. Drugie „ale” dotyczy sera na pizzy – jak dla mnie psuł smak, ponieważ był zbyt intensywny. Przez niego nie czułam smaku dodatków, a było ich naprawdę sporo. Ser jako jedna z podstaw pizzy był zbyt słony. Co do sosu czosnkowego – bardzo dobry, bez zastrzeżeń.

W lokalu było przyjemnie czysto, jednak niestety – niekoniecznie w toalecie. Panował tam przykry zapach, który w miejscu, gdzie się podaje jedzenie, nie powinien występować. Wystarczyłoby, żeby ktoś z obsługi zajrzał tam co jakiś czas i posprzątał. Wystarczyłoby zamontować samoczynny odświeżacz powietrza, żeby gościom nie odbierać apetytu.

Nasuwa się jeden wniosek – gdyby właścicielka była obecna w momencie, jak przyszliśmy, to pewnie ta wizyta wyglądałby inaczej. Pewnie byłoby dużo pozytywniej, pewnie byśmy nie poczuli się zignorowani. Jednak tak się akurat trafiło i podejrzewam, że nie tylko nam. Pizza na miejscu była smaczna, ceny są może trochę zawyżone. Niesmak poczucia bycia ignorowanym wpłynął jednak najbardziej na całą, niekoniecznie pozytywną ocenę naszej wizyty.

Autor: mp
comments powered by Disqus