Społeczeństwo
Czy przyjmiemy uchodźców?
Uchodźcy na dworcu Keleti w Budapeszcie
Foto: wikimedia
Podczas niedzielnej modlitwy Anioł Pański, papież Franciszek zaapelował, by każda parafia, sanktuarium czy klasztor, przyjęła pod swój dach uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki. Zaczął od dwóch watykańskich parafii, gdzie już wkrótce zamieszkają przybysze. W podobnym tonie wypowiedział się wczoraj Przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. W Świnoujściu funkcjonuje 6 parafii. Jest też dom wczasowy - Księżówka Północy. Miasto leży też na szlaku komunikacyjnym, wiodącym z południa Europy do Skandynawii. Prędzej czy później, uciekinierzy z Syrii i Iraku mogą do nas trafić. Czy nasza społeczność jest na to gotowa?
- W związku ze zbliżaniem się Jubileuszu Miłosierdzia kieruję apel do parafii, wspólnot zakonnych, do klasztorów i sanktuariów w całej Europie o konkretne wyrażenie Ewangelii i przyjęcie po jednej rodzinie uchodźców. To konkretny gest w ramach przygotowań do Roku Świętego - zaapelował w niedzielę Franciszek.
Jeszcze dobitniej wypowiedział się Przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, podczas niedzielnego kazania w Wąwolnicy, w województwie Lubelskim.
- Tak, dzisiaj nadszedł i dla nas czas prawdziwej próby z naszego chrześcijaństwa. Trzeba, by każda parafią, którą na to stać, przygotowała się na przyjęcie uchodźców i pomogła im rozpocząć nowe życie. Czy nie stać na to Polaków, którzy uważają siebie - i słusznie - za ludzi tolerancyjnych? - pytał Gądecki.
W Polsce funkcjonuje około 10 tys. parafii i innych wspólnot. W Świnoujściu mamy cztery parafie na lewobrzeżu i dwie na prawobrzeżu. Do tego Dom Zakonny przy ul. Chopina i Księżówkę Północy przy ul. Gdańskiej. Łącznie Świnoujście mogłoby przyjąć nawet osiem rodzin z Syrii. Papież Franciszek prosił, by jeżeli z taką inicjatywą nie wyjdą sami księża, zajęli się tym parafianie.
Tymczasem z sondażu IBRIS dla dziennika Rzeczpospolita wynika, że jedynie 16% Polaków jest za bezwarunkowym przyjęciem uchodźców. Kategorycznie przeciwnych jest aż 26%. 37% zrobiłoby to tylko pod warunkiem otrzymania z Unii Europejskiej i ONZ pieniędzy na ich utrzymanie. 10% przyjęłoby tylko wyznawców chrześcijaństwa.
Dziekan dekanatu Świnoujście, ks. kanonik Piotr Superlak mówi, że o sprawach uchodźców dużo rozmawiał w ostatnim czasie z księżmi goszczącymi w Świnoujściu na wakacjach. Z proboszczami naszych parafii na spotkanie jest umówiony jeszcze w tym tygodniu, wśród spraw do omówienia jest m.in. kwestia niedzielnego apelu Papieża. Jasnym jest jednak to, że trzeba działać.
- Kościół jest otwarty. Chrześcijanin z chrześcijaninem zawsze się dogada, bo łączy ich miłość do Boga - mówi ks. Superlak - Gdyby pojawiła się rodzina z Syrii, najpierw oczywiście trzeba by ją zidentyfikować, czym powinny zająć się odpowiednie komórki Państwa. Później dzięki np. Caritasowi zadbalibyśmy o zapewnienie im jedzenia i ubrań. Żeby jednak mogli tu przebywać i pracować legalnie, potrzebne są pozwolenia władz państwowych i lokalnych.
Niestety władze lokalne mają ręce związane przepisami. W większości pozwolenia nie zależą od nich, a od Urzędu Wojewódzkiego. Oni z kolei potrzebują rozporządzeń rządowych. Tymczasem nikt nic w tym temacie nie robi, a Świnoujście może stać się miastem tranzytowym dla uchodźców z Afryki.
- Dotychczas nie dostaliśmy żadnych instrukcji jak postępować z uchodźcami. Na dodatek wszystkie sprawy formalno-prawne, związane z przebywaniem obcokrajowców nie leżą w naszej gestii – mówi Robert Karelus, rzecznik Prezydenta Miasta. - Zdajemy sobie sprawę, że będąc miastem portowym i przygranicznym, prędzej czy później staniemy przed problemem uchodźców. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie rząd podejmie jakieś decyzje.
Mimo prób niestety nie udało nam się uzyskać wypowiedzi przedstawiciela Kurii Arcybiskupiej w Szczecinie.