Poniedziałek, 6 maja 2024r.

Imieniny: Judyty, Jakuba, Filipa

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Miasto / O wizycie w nowej Pizzy Milego

Świnoujski szlak kulinarny

O wizycie w nowej Pizzy Milego

Foto: mp

Jeśli pojawia się nowy lokal w zasięgu wzroku, to nie pozostaje nic innego, jak tylko go sprawdzić. Pizzerii w naszym mieście nie brakuje, a tu proszę: otworzyła się kolejna. Czym (i czy w ogóle) różni się od innych Pizza Milego znajdująca się przy ulicy Grunwaldzkiej?

Przede wszystkim do wizyty zachęcił mnie nie tylko fakt, że miejsce jest nowe, ale zdjęcia umieszczone na profilu Milego na portalu społecznościowym. Pizza na nich wyglądała na dużą, na obfitującą w składniki i na taką, która aż sama się prosi o zjedzenie. Nie pozostało nic innego, jak jednego popołudnia tam się wybrać i sprawdzić, co nam zaoferuje nowa pizzeria.

Podczas naszej wizyty w lokalu było pusto. Było to już późne popołudnie i środek tygodnia. Wystrój miejsca nie jest zachwycający – widać, ze miejsce jest odnowione (świeżo pomalowane ściany na kolory żółte i czerwone), są ładne proste drewniane krzesła i stoły. Wiele do życzenia pozostawiała podłoga, jednak zdawało się, że jest to pozostałość po poprzednim najemcy. W środku leci muzyka, pachnie pizzą, ale jest niestety dość zimno. Przez to siedzenie w lokalu nie należało do najprzyjemniejszych. Pozytywnym elementem wystroju był przeszklony element lady, który dawał możliwość obserwacji jak powstaje pizza.

Siadamy, zapoznajemy się z menu. Jest naprawdę bogate, posiada 32 rodzaje pizz (w tym klasyczne opcje oraz np. turecki lahmacun oraz calzone), makarony oraz sałatki. W menu można znaleźć coś dla siebie, tym bardziej, że ceny są przystępne. Mamy do wyrobu dwa rozmiary pizzy: dużą (30 cm pizzy od 12 zł do 26 zł) oraz bardzo dużą (45 cm w cenie od 23 zł do 37 zł). Zastanawiamy się, wybieramy i czekamy na złożenie zamówienia. Spoglądamy na panów z obsługi, którzy przemykają to za barem, to przechodzą na zaplecze, ale do nas nie podchodzą. Oni patrzą na nas – my patrzymy na nich. W końcu pytam, czy sami składamy zamówienie (nie znaleźliśmy nigdzie informacji o samoobsłudze), czy pan podchodzi. Pan nas zaprasza do siebie. I tak po zbyt długim czasie oczekiwania sytuacja się wyjaśniła.

Zamawiamy: dużą capri (szynka i pieczarki z prośbą o wymianę na boczek) oraz dużą farmerską (boczek, mięso mielone, pieczarki, cebula, pomidor – z prośbą o zamianę tego ostatniego na kukurydzę). Za wymianę składników nic nie dopłacamy. Do tego dobieramy sos czosnkowy. Dowiadujemy się, że ze względu na liczbę telefonicznych zamówień, będziemy czekać około 20 minut. Siadamy z powrotem do stolika. Dobry moment, żeby przyjrzeć się czystości lokalu. Ogólnie zdaje się być czysto, jednak co robiła martwa osa przy naszych serwetkach? Biorąc pod uwagę już wtedy niższą temperaturę na dworze podejrzewam, że oddała ducha już jakiś czas temu…

Po 20 minutach na stole ląduje nasze zamówienie i wyglądało naprawdę dobrze. Pachniało pysznie. Okazało się, że duża pizza jest naprawdę duża i była ponad moje możliwości. Nie daliśmy rady całości. Było to skutkiem dużej liczby dodatków oraz lekko puszystego ciasta, które naprawdę zasługuje na pochwałę. Bardzo dobrze wyrobione, dzięki czemu było miękkie i lekkie. Nie do końca byliśmy usatysfakcjonowani ze smaku sosu pomidorowego (zbyt słodki). Sos czosnkowy też w naszym odczuciu był za mało ostry.

Teraz pojawia się ten najbardziej pozytywny element naszej wizyty. Podchodzimy zapłacić, prosimy o pudełko na wynos i pada pytanie ze strony pana robiącego pizze – czy nam smakowało. Odpowiadamy szczerze – za słodki sos pomidorowy, za mało czosnkowy sos czosnkowy i przepyszne ciasto zasługujące na pochwałę. Pan nam dziękuje za uwagi i mówi, że popracuje nad smakiem sosów, chociaż ciężko jest dogodzić wszystkim klientom (100% racji). Obsługa miejsca jest naprawdę miła i mam nadzieję, że rzeczywiście potraktowała nasze uwagi jako wskazówkę, co mogłoby być lepiej.

Podsumowując – miejsce warte sprawdzenia. Pizza jest smaczna, sycąca a obsługa pozytywna. Życzymy Milego powodzenia na naszym trudnym, gastronomicznym rynku.

Autor: mp
comments powered by Disqus