Piątek, 3 maja 2024r.

Imieniny: Marii, Antoniny

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Miasto / Toscana, czyli ideały istnieją

Świnoujski szlak kulinarny

Toscana, czyli ideały istnieją

Foto: mp

Niezwykle rzadko zdarza się taki moment, taki smak, taka wizyta, którą można określić mianem idealnej. Nie jest to pierwszy raz, gdy jesteśmy zadowoleni z naszej wizyty, ale po raz pierwszy pokuszę się o stwierdzenie, że było po prostu idealnie. Szczerze? Niczego innego nie spodziewałam się po Toscanie.

Restauracja cieszy się bardzo dobrą opinią. Słyszałam wiele opinii na temat tego miejsca, ale nigdy nie spotkałam się z jakimiś negatywnymi. Moje wcześniejsze doświadczenia związane z Toscaną również pozostawiły miłe wspomnienia oraz chęć powrotu. Wracamy więc po ponad roku, sprawdzić, czy lokal dalej utrzymuje tak wysoki poziom.

Wiedzieliśmy, że Toscana była zamknięta przez miesiąc. Przez ten czas pracownicy idą na urlop, a właściciele poszukują nowych smaków i inspiracji do swojego menu. Czas przerwy ma skutkować obecnością świeżo przywiezionych z Włoch lokalnych produktów oraz unikatowymi daniami, których normalnie nie znajdziemy w karcie. Mało jest takich miejsc w naszym mieście, które cechowałyby się nieustannym rozwojem oraz poszukiwaniem nowego, innego, jakże genialnego smaku. Wielu niestety zatrzymuje się w czasie i spoczywa na raz zdobytych laurach. W Toscanie wiedzą, że sukces jest skutkiem nieustannej pracy nad smakiem oraz dzielenia się zamiłowaniem do dobrego jedzenia ze swoimi gośćmi.

Dlaczego w Toscanie było idealnie? Bo nie jestem w stanie wskazać żadnego negatywnego elementu tej wizyty. Gość czuje się tam komfortowo od chwili przekroczenia progu aż do wyjścia (chyba, że posmakuje mu zbyt wiele rzeczy i się troszkę zaskoczy podczas płacenia rachunku). Już od wejścia jesteśmy uwiedzeni zapachem pysznego świeżego jedzenia. Wystrój miejsca jest prosty, urządzony ze smakiem, nieprzesadzony. Nie przytłacza zbędnym bogactwem, stwarza poczucie, że jesteśmy w przytulnym i przyjaznym miejscu.

Siadamy przy wybranym stoliku. Po chwili podchodzi kelner. Po pierwsze jest bardzo kulturalny i sympatyczny. Po drugie – ma bardzo dużą wiedzę na temat produktów oraz serwowanych dań. Spokojnie wyjaśnia, odpowiada, zachęca, doradza. Po trzecie – wprowadza swoim przyjaznym, a zarazem profesjonalnym zachowaniem wrażenie, że gość jest w tym miejscu wyjątkowy, ma czuć się swobodnie i o nic się nie martwić. Jedyne co mu pozostaje to cieszyć się jedzeniem.

Karta jest dość bogata i znajdziemy w niej przeróżne włoskie dania. Makarony i pizze są tylko jednymi z wielu propozycji. W Toscanie możemy liczyć na genialną świeżą rybę, na dania z cielęciny, wołowiny oraz drobiu. Możemy znaleźć propozycje dla dzieci, zasmakować we włoskich przystawkach, czy też po prostu napić się dobrej kawy i zjeść deser. Wszystko włoskie, wszystko prawdziwe. Wybieramy dość długo i zamawiamy: pizzę margaritę, medaliony cielęce z sosem grzybowo-truflowym, podane z pieczonymi ziemniakami w rozmarynie oraz tagliatelle z krewetkami, pomidorkami oraz świeżym szpinakiem podkręcone ostrą papryczką (proszę jednak o wersję mniej ostrą).

Nawet nie wiem jak dłługo czekamy, bo jest nam tam po prostu niezwykle miło. Do środka wchodzą co chwilę ludzie, kelner sam sobie daje radę na sali. Nic się nie przeciąga, nic się nie opóźnia. Na naszym stole w pewnym momencie ląduje pizza. Prosta, klasyczna, idealna margarita. Z mozzarellą, na cienkim chrupiącym cieście. Po chwili talerz jest już pusty... Po pewnym czasie pojawiają się dania główne. Już wizualnie ale także po zapachu wiedzieliśmy, że nie może być źle. Co więcej – było po prostu genialnie. Miękka, krucha, rozpływająca się w ustach cielęcina. Do tego bardzo aromatyczny i intensywnie grzybowy sos, przepyszne pieczone ziemniaki i prosty dodatek w postaci pomidorków oraz roszponki skąpanych w balsamico. Makaron – al dente, cały oblepiony sosem, duża ilość jędrnych krewetek oraz pozostałych dodatków. Tak jak prosiłam, był mniej ostry. Pyszny, sycący, świeżo przygotowywany. Jedzenie było po prostu fantastyczne.

Za wszystko (dodatek wody) płacimy 113 złotych. To dużo, ale nie za dużo, jak na takie kulinarne doświadczenia. Było idealnie, było przepysznie i bardzo miło. To były pieniądze warte wizyty. Wyszliśmy z pełnymi brzuchami (nawet nie dokończyliśmy całych porcji) oraz bardzo usatysfakcjonowani. Włoska kuchnia to przede wszystkim dobry produkt. Gdy kucharz ten produkt szanuje i podchodzi z pasją do tego, co robi, nie może wyjść nic innego, jak po prostu bardzo dobre danie. Tak jest właśnie w restauracji Toscana.

Autor: mp
comments powered by Disqus