Kłopoty z parkowaniem przy Kapitańskiej
Do przychodni lepiej piechotą

Foto: scie24
Znak zakazu parkowania przy ul. Kapitańskiej, zablokowane wjazdy na tereny wspólnot mieszkaniowych oraz szczelnie zamknięta brama wjazdowa do przychodni wojskowej - zmotoryzowani pacjenci nie mają łatwej drogi do lekarza. Problem wydaje się nie do rozwiązania, a prezydent Żmurkiewicz radzi... zmianę ośrodka zdrowia.
Przychodnia wyznaczyła dla pacjentów osiem miejsc parkingowych tuż przed ogrodzeniem placówki. Parking dla pracowników, równie niewielki, znajduje się między budynkami przychodni. Zamknięta brama nie tylko wzbrania wjazdu teren placówki, ale i utrudnia kierowcom manewry. Kiedy okazuje się, że nie ma szans na zaparkowanie, wycofanie się z wąskiej drogi staje się karkołomnym zadaniem.
Wielu pacjentów korzysta z parkingu przy ul. Sienkiewicza. Miejsc postojowych jest tu wystarczająco, natomiast problemy pojawiają się w sezonie. Teren nie jest objęty strefą płatnego parkowania, dlatego w lecie trudniej tu miejsce niż przed samą przychodnią. Czasowo funkcjonuje tu także zamknięty parking dla klientów cempingu Relax.
Z prośbą do prezydenta Żmurkiewicza o interwencję u dyrektora przychodni zwrócił się radny Marek Niewiarowski. - Rozmawiałem już z panem doktorem Szablewskim, bo uważam, że powinno przychodni zależeć na pacjentach. Każdy pacjent zarejestrowany w tej przychodni płaci pieniądze na jej utrzymanie. Myślę, że największym bodźcem, który by zmienił decyzję kierownictwa, jest zmiana przychodni - odniósł się prezydent Janusz Żmurkiewicz.
DOŁĄCZ DO NAS: