Ludzie i pasje
Sercem do morza

Foto: scie24
„Twarzą do morza”. Trudno o lepszy tytuł dla cyklu spotkań z ludźmi, których życie jest z morzem nierozerwalnie związane. Z pasjonatami: żeglarzami, marynarzami, rybakami. Właśnie odbyło się spotkanie piąte, z podtytułem „Żeglowanie”.
Niedzielne spotkanie w Galerii ART było jedną z wielu atrakcji towarzyszących 24. Finałowi WOŚP. Gospodynią wieczoru była Urszula Kapusta, a organizatorem – Towarzystwo Przyjaciół Świnoujścia. Symbolem akcji Jerzego Owsiaka jest serce. Gdyby sparafrazować tytuł cyklu, wyszłoby: sercem do morza. Nie byłoby w tym przesady. Zaproszeni goście kochają morze, co z łatwością można było wysłyszeć.
Morskie opowieści
Zabrzmi to dziwacznie, ale morze to temat rzeka. Można o nim opowiadać godzinami. Każdy z gości zasługuje na odrębne spotkanie, a formuła wydarzenia nakazywała się streszczać, powściągać, selekcjonować historie.
Fred Żurawski – żeglujący taternik i fotograf – opowiedział o zespole muzycznym Dzieci Wuja Freda oraz górach – które jego zdaniem mają z morzem więcej wspólnego niż może się wydawać. Zahaczył o temat wystawy fotografii „Vanitas”, którą organizował przed laty z Zofią Chlebowską oraz Przeglądu Piosenki Morskiej WIATRAK i swoich islandzkich wojaży. Janusz i Danuta Frączkowie z Przytoru to zgrana para na lądzie i na morzu. Pływają razem, można stwierdzić, od zawsze. Ich jacht nosi nazwę Dana, na cześć piękniejszej połowy duetu. Pasją żeglarską zarażają dzieci – własne i cudze. W UKS Keja trenują m.in. „ligę maluchów”. Wspominali też piękny 12-dniowy rejs z Norwegii do Świnoujścia. Jan Walczak żeglarstwem zajmuje się już od 60 lat. Jego pierwszy wpis do książeczki żeglarskiej, swego rodzaju paszportu żeglarza, pochodzi z roku 1955! Pierwsze doświadczenia w tym zakresie zdobywał w niezbyt szczęśliwych okolicznościach – powodzi w Koninie, skąd pochodzi. Do Świnoujścia trafił w 1987 r. Obecnie związany jest z Jacht Klubem Kotwica, którego komandor Roman Nogalski również był gościem spotkania. Mówił m.in. o potrzebie morskiej edukacji młodzieży i współpracy w tym zakresie z miastem. Współpracy, która obecnie nie wygląda najlepiej… Wspomniał też o planowanym „rozwodzie” z Gdynią, z którą Kotwica w Świnoujściu od lat związana jest jako oddział. Ostatnim gościem był prawnuk słynnego Sabały, uczestnik pierwszej polskiej ekspedycji antarktycznej, naukowiec – Maciej Krzeptowski. Swoją barwną opowieść urozmaicił fotorelacją z rejsu do Narviku, dzięki czemu można było poczuć się uczestnikiem tej wspaniałej wyprawy. Pojawił się temat pierwszego kina na świecie – szczecińskiego Pioniera, listów w butelce czy najkrótszego adresu, norweskiej wsi o nazwie... Å. Każda ze wspomnianych opowieści była zaledwie zalążkiem, punktem wyjścia. To może być czytelny sygnał dla organizatorów kolejnych spotkań z cyklu „Twarzą do morza”…
Pomiędzy opowieściami naszych bohaterów pojawiały się – jak to nazywała prowadząca spotkanie Urszula Kapusta – kropelki poezji. Wiersze własne i swojego syna Tomasza czytała Maja Piórska. Ich tematyka nie była przypadkowa. Opowiadały, jak wszyscy goście spotkania, o morzu. Pięknym, finalnym akcentem była „morska” piosenka, którą przy akompaniamencie gitary zaintonowała Hanna Żurawska. Już po chwili dołączyli do niej wszyscy uczestnicy, co było pięknym zamknięciem tego fantastycznego wieczoru.
DOŁĄCZ DO NAS: