Polityka
Żmurkiewicz o przyczynach i konsekwencjach interpelacji posła Morawieckiego

Foto: scie24
Według prezydenta Żmurkiewicza, interpelacja posła Morawieckiego, zainicjowana przez byłego prezydenta Świnoujścia Stanisława Możejkę, ma na celu przedawnienie się roszczeń finansowych Miasta w stosunku do byłego włodarza. Sprawa może również pociągnąć za sobą negatywne decyzje polityczne w związku z należnym podatkiem od nieruchomości od terminala LNG i finansowania tunelu pod Świną.
8 sierpnia br. poseł Kornel Morawiecki wystosował interpelację do ministra sprawiedliwości "w sprawie przywrócenia praworządności w gminie Świnoujście - mieście na prawach powiatu, gdzie funkcjonuje grupa przestępcza o charakterze mafijnym, w skład której wchodzą między innymi organ wykonawczy gminy Świnoujście, Sąd Rejonowy w Świnoujściu, Prokuratura Rejonowa w Świnoujściu, przy wsparciu na szczeblu wojewódzkim". Prezydent Janusz Żmurkiewicz odniósł się do zarzutów w liście otwartym do parlamentarzysty. Kulisy sprawy przybliżył również w Samorządowym Programie Informacyjnym emitowanym na antenie Telewizji Świnoujście.
Stanisław Możejko to zasłużony działacz opozycyjny, wieloletni radny Świnoujścia, wydawca i redaktor naczelny tygodnika Nowy Wyspiarz. Od 1998 do 2000 roku pełnił funkcję prezydenta Świnoujścia. W 2002 roku przegrał w wyborach bezpośrednich z Januszem Żmurkiewiczem. W 2007 roku otrzymał nakaz sądowy eksmisji i zapłaty 30 tys. zł za zaległości czynszowe. Możejko z wyrokiem się nie godzi, wskazując na błędy proceduralne podczas podejmowania uchwały dotyczącej mieszkań komunalnych. Sprawa do dziś nie zniknęła z wokandy sądowej.
- Pan Możejko jest dziś winny ZGM-owi 30 tys. zł ze starych spraw, które już dawno powinny być wyegzekwowane. Aby uchronić się przed egzekucją, wystąpił do sądu o jej wstrzymanie - mówi Żmurkiewicz. - Gwarantuję, że ta sprawa nie skończy sie do 2019 roku. Wtedy to roszczenie się przedawnia, więc będzie tak długo zwlekać, aby nie zapłacić.
Jednocześnie Miasto przygotowuje się do kolejnej rozprawy przed sądem okręgowym. Jak informuje prezydent Świnoujścia, Możejko pozwał Miasto o zwrot 80 tys. złotych - 50 tys. zł to suma wpłat za najem mieszkania, które według Możejki Miasto nieprawnie pobierało od lokatora, 30 tys. zł to zadośćuczynienie. Według Żmurkiewicza, treść pozwu jest identyczna z zapisem interpelacji poselskiej, co jednoznacznie wskazuje na to, że to właśnie Stanisław Możejko stoi za poselską skargą do ministra sprawiedliwości. - Dziwię się, że pan poseł Kornel Morawiecki tak bezkrytycznie wierzy tej osobie. Podpisując się pod tego typu oskarżeniem powinien zasięgnąć opinii drugiej strony - uważa Żmurkiewicz.
Według Żmurkiewicza, czarne chmury nad opinią o Świnoujściu mogą negatywnie odbić się na decyzji w sprawie tunelu i oczekiwanego podatku od nieruchomości od gazoportu. - Czy zaangażowanie się Kornela Morawieckiego i mówienie o bagnie i mafijnych stosunkach w Świnoujściu nie zmierza do tego, aby miasto nie dostało tych pieniędzy, bo to jest decyzja polityczna, decyzja Warszawy - zastanawia się Żmurkiewicz. - Ja mówię, że pieniądze się nam należą, bo tak stanowi prawo. Ale prawo zawsze można zmienić.
Z nieoficjalnych informacji podanych wczoraj przez Wyspiarza Niebieskiego wynika, że Gaz-System S.A., spółka prowadząca terminal LNG, wystąpiła do Miasta o 50-procentowe obniżenie podatku od nieruchomości. Według władz Świnoujścia, podatek powinien wpłynąć do miejskiego skarbca już w tym roku, spółka chce go zapłacić dopiero w 2017 roku. Z tytułu podatku rocznie budżet miasta ma zasilać około 35 mln zł. Istnieje ryzyko, że jeżeli Rada Miasta nie zgodzi się na propozycję Gaz-Systemu, na poziomie centralnym zostanie uchwalona specustawa, na mocy której Miasto nie otrzyma żadnych funduszy za użytkowanie terenu przez terminal LNG. Z pieniędzy od gazoportu ma być sfinansowany wkład własny gminy w budowę tunelu pod Świną.
DOŁĄCZ DO NAS: