Masz prawo wiedzieć!
Od 7,7 tys. do 450 złotych. Urząd dyskretnie nagradza najlepszych pracowników

Foto: scie24
Nagrodę „za zaangażowanie w pracę, rzetelność, dyspozycyjność, samodzielność wpływające na polepszenie organizacji pracy Urzędu Miasta w 2015 roku” otrzymało 196 pracowników świnoujskiego urzędu. Łącznie na premie Miasto przeznaczyło kwotę 292 910 złotych brutto.
Z prawie dwóch setek nagrodzonych osób Urząd Miasta Świnoujście udostępnił tylko dane pracowników samorządowych pełniących funkcje publiczne. Wśród 28 wyróżnionych osób najwyższe nagrody w kwocie 7,7 tys. zł brutto otrzymała skarbnik Iwona Górecka -Sęczek, zastępca prezydenta Świnoujścia Barbara Michalska oraz pełniąca swoją funkcję zaledwie od roku sekretarz miasta Iwona Szkopińska. Pawła Sujkę, zastępcę prezydenta miasta nagrodzono kwotą 6,4 tys. zł. Pozostałe osoby - naczelnicy i ich zastępcy, główni specjaliści i inspektorzy - zostały wyróżnione premią od 2,9 tys. do 1,1 tys. zł.
Dane osobowe i wysokość nagród pozostałych 168 pracowników urzędu pozostają niejawne. Wiadomo jedynie, że średnia premia wyniosła 1495 zł, w tym najniższa 450 zł brutto.
Na brak transparentności gratyfikacji finansowej za wyróżniającą pracę urzędników zwraca uwagę Sieć Obywatelska Watchdog Polska, które działa na rzecz wzmacniania w obywatelach poczucia, że mają prawo do wiedzy na temat funkcjonowania władzy oraz instytucji publicznych, a także mogą wpływać na podejmowane przez nie decyzje i sposób gospodarowania publicznym majątkiem, m.in. pieniędzmi z podatków. W lutym br. stowarzyszenie wysłało zapytanie o kryteria i wysokość nagród pracowników samorządowych do 66 miast na prawach powiatu. Urząd Miasta Świnoujście udostępnił jedynie informację o nagrodach pracowników najwyższego szczebla uznając, że dane pozostałych urzędników nie podlegają jawności.
Według Bartosza Wilka z Watchdog problem z jawnością nagród to głównie problem kultury prawnej. Jak zauważa, można się spotkać z praktyką nagradzania przez lokalne władze np. sportowców, stypendystów, uzdolnionych uczniów publicznie, w błysku fleszy. - Dlaczego więc nagradzać urzędniczki i urzędników w zaciszu gabinetów? Publiczne nagradzanie to nobilitacja dla samych nagrodzonych, ale także dla mieszkanek i mieszkańców, którzy mogą być dumni z opłacanych przez siebie pracowników – podkreśla Bartosz Wilk.
DOŁĄCZ DO NAS: