Na ul. Chrobrego brakuje porządnej ścieżki rowerowej
Co z kontrapasem?
Tak w tej chwili wygląda podróż ul. Chrobrego.
Foto: Bartek Wutke
Jedną z najczęściej uczęszczanych przez rowerzystów dróg jest prowadząca z centrum miasta nad morze ul. Chrobrego.
Cykliści chcący dostać się do dzielnicy nadmorskiej mają w tej chwili wybór. Mogą od strony przeprawy promowej „Bielik” jechać dość nierówną jezdnią, wśród samochodów i dorożek. Drugą opcją jest jeszcze bardziej dziurawy chodnik, biegnący wzdłuż ulicy. Tędy wytyczono zresztą ścieżkę rowerową. Tu użytkownicy jednośladów narażają się już tylko pieszym.
Wybór jak między szubienicą a gilotyną.
- Mam z tym różne doświadczenia – jako użytkownik rowerów i jako ktoś kto spotyka się klientami – opowiada Michał Barkas, prowadzący popularną wypożyczalnię rowerów. - Osoba która wytyczyła tę ścieżkę z całą pewnością nie jeździ rowerem. Nie potrzeba szczytu sezonu, żeby na tym chodniku było niebezpiecznie. Mało tego – dochodzi do niemiłych sytuacji kiedy to piesi krzyczą na rowerzystów i odwrotnie. Kontrapas byłby praktycznie bezkosztowym rozwiązaniem i nawet jako tymczasowe sprawdziłby się lepiej.
Tymczasowym rozwiązaniem jest też aktualnie wytyczona ścieżka rowerowa. I dobrze, bo część rowerzystów – zwłaszcza z Niemiec, pokonuje Chrobrego w odwrotnym kierunku jadąc jezdnią... pod prąd. To cud, że nikogo tam jeszcze nie potrącono. Na szczęście Miasto ma konkretne plany związane z ulicą.
- Problem jest nam znany. Ulica Chrobrego, ze względu na to, że wiedzie przez Park Zdrojowy i prowadzi nad morze, musi zostać wyposażona w nową ścieżkę rowerową – mówi Robert Karelus, rzecznik Prezydenta Miasta. - Jak widać na zdjęciu (poniżej – przyp. red.), posiadamy już jej projekt, który po wprowadzeniu pewnych poprawek natury technicznej, wydział inżyniera miasta chce zrealizować już w przyszłym roku.
Wszystko zależy od tego, czy w budżecie miasta znajdą się pieniądze na realizację tej inwestycji. Tak zaawansowana przebudowa tania nie będzie. A są tańsze i sprawdzone rozwiązania.
- Najdziwniejsze, że rzucamy się na inwestycje na które potrzeba sporych funduszy – kontynuuje Michał Barkas. - Nie mamy ich, czekamy itd. A wystarczy naprawdę niewiele. Przykład Monachium, które ma około 700 jednokierunkowych ulic. Blisko połowa z nich ma poprowadzone kontrapasy, a kolejne są do tego przygotowywane. W ten sposób bez zbędnych inwestycji rozwiązano problem coraz popularniejszego transportu rowerowego.
Świnoujście potrzebuje podobnych rozwiązań. W tej chwili miasto ma dobre ścieżki rowerowe ale tylko ze wschodu na zachód. Problemem jest przedostanie się w kierunku północ – południe, czego ul. Chrobrego najlepszym dowodem.
Nie przeszkodziło to w otrzymaniu przez Świnoujście w minionym roku tytuły „Gminy Przyjaznej Rowerzystom”.
- Świnoujście stało się swoistego rodzaju mekką turystyki rowerowej – przekonuje Robert Karelus. - Dość powiedzieć, że aktualnie posiadamy chyba największą w województwie sieć ścieżek wewnątrz miejskich - ponad 30 kilometrów, oraz oznakowanych szlaków turystycznych - około 120 kilometrów, które dzięki powstaniu transgranicznej promenady łączą nas z Cesarskimi Uzdrowiskami.
DOŁĄCZ DO NAS: