Miasto
Życie po tunelu Żeglugi Świnoujskiej
Foto: scie24
Za pięć lat tunel pod Świną połączy wyspy Wolin i Uznam. Piesi i rowerzyści nadal będą przeprawiali się Bielikami. Karsibory przestaną kursować. Jerzy Barczak, dyrektor Żeglugi Świnoujskiej, już dziś martwi się o stabilność pracy swojej kadry.
Obecnie Żegluga Świnoujska zatrudnia prawie dwieście osób. Największej załogi wymagają promy Karsibory, co oznacza, że po uruchomieniu tunelu spora część pracowników może stracić posadę.
Według wiceprezydent Barbary Michalskiej, za tunel i przeprawę promową powinno odpowiadać jedno przedsiębiorstwo. - Naturalnym podmiotem, który mógłby zająć się obsługą tunelu jest Żegluga Świnoujście - uważa Michalska. Pracownicy będą potrzebni między innymi do monitoringu i bieżącego utrzymania obiektu.
Stabilność zatrudnienia kadry to nie jedyny problem dyrektora Żeglugi Świnoujskiej. Zanim tunel połączy wyspy, należy wyremontować ciągnący ostatkiem sił Karsibór III. Koszt jego modernizacji może wynieść nawet 18 mln zł. Prom trafi do stoczniowego doku prawdopodobnie jeszcze w 2017 roku. Nakładów finansowych wymagają również wysłużone Bieliki. Koszt prac remontowych dyrektor Barczak szacuje na 400-500 tys. zł. Na razie nie wiadomo jak potoczą się losy zmodernizowanych jednostek po oddaniu do użytku tunelu pod Świną.
DOŁĄCZ DO NAS: