Wizyta parlamentarzystów z PO w Świnoujściu
Platforma Obywatelska chce przez referendum przekreślić reformę oświatową

Foto: scie24
W środę, 1 lutego Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu RP VIII kadencji, oraz posłowie Kinga Gajewska-Płochocka i Arkadiusz Myrcha odwiedzili Świnoujście. Podczas spotkania z mieszkańcami parlamentarzyści komentowali przede wszystkim bieżącą sytuację polityczną. Sporo czasu poświęcono krytyce reformy edukacji. Od wtorku trwa ogólnopolska akcja zbierania podpisów popierających referendum w tej sprawie.
- Zmiany, które proponuje Prawo i Sprawiedliwość, są daleko idące. I nie chodzi tylko o likwidację gimnazjów. Przede wszystkim jest to okradanie młodych ludzi z roku nauczania ogólnego - tak do przestawienia podstawowej edukacji na tryb 8-letni odniosła się Kinga Gajewska-Płochocka.
Według posłanki, Platforma Obywatelska przygotowała także nowe programy nauczania. Mają one stawiać na umiejętności praktyczne, jak przedsiębiorczość czy rozumienie mechanizmów funkcjonowania państwa. - Dzisiaj MEN skupia się na nauce historii, mniej na naukach przydatnych młodym ludziom. To wszystko robi się po to, żeby łatwiej wygrywać wybory, bo im mniej wyedukowane społeczeństwo, tym chętniej będzie głosowało na władzę populistyczną.
Politykom PO nie podoba się również tryb nadzoru nad szkolnictwem. - Sprowadza się zarządzanie szkołami z poziomu samorządowego do centralnego. Coraz więcej kompetencji ma kurator oświaty, osoba, który wybierana jest przez rząd - uważa posłanka Gajewska-Płochocka.
Od wtorku Platforma Obywatelska zbiera podpisy osób popierających wniosek o poddanie pod ogólnopolskie referendum kwestii wprowadzenia reformy systemu oświaty. Politycy liczą, że uda się zebrać 500 tysięcy głosów poparcia. Według Sławomira Broniarza, prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego, osób które poprą ideę może być nawet dwa razy więcej. - Wydaje się, że Prawo i Sprawiedliwość nie powinno odrzucić takiego wniosku o referendum, dlatego że w 2013 roku samo złożyło projekt zmieniający konstytucję, który zakładał, że jeżeli zbierze się milion podpisów, to referendum musi być obligatoryjne - podkreśliła Gajewska-Płochocka.
Posłowie musieli odpierać zarzuty mieszkańców Świnoujścia, że inicjatywa jest już nieco spóźniona. Przepisy regulujące nowy system edukacyjny zostały już przegłosowane przez parlament oraz podpisane przez prezydenta RP. - Przez cały czas wierzyliśmy, że tę ustawę uda się zatrzymać. Liczyliśmy, że odbędą się normalne konsultacje społeczne, że będzie wyczerpana cała procedura, która powinna dziać się w Sejmie - tłumaczyła Małgorzata Kidawa-Błońska. - To nie miało miejsca, dlatego to referendum jest dla nas szansą do zmuszenia Prawa i Sprawiedliwości do przystopowania chociaż części rozwiązań zawartych w tej ustawie. Sprzeciw dużej części Polaków nie może zostać zlekceważony.
Podpisy pod wnioskiem o referendum będą zbierane przez dwa miesiące. Jeżeli odpowiednio duża liczba głosów przekona rząd do zwrócenia się o opinię do obywateli, kluczowe pytanie referendalne będzie brzmiało "Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadzi od 1 września 2017 roku".
DOŁĄCZ DO NAS: