Awaria promu Bielik (nowe zdjęcia)

Prom Bielik utknął na środku kanału.

Foto: Czytelnik/Robert Monkosa

Prom Bielik III obsługujący przeprawę w centrum, podczas podróży na lewobrzeże miasta uległ awarii. Pasażerowie dwie godziny oczekiwali na pomoc.

Prom wypełniony jest pasażerami. Na jego pokładzie znajduje się karetka transportu sanitarnego. Jednak nie wjeżdzała na prom na sygnale. Według pasażerów promu, załoga poinformowała o sytuacji wszystkich znajdujących się na jego pokładzie.

Uszkodzeniu uległa prawdopodobnie siłownia jednostki.

- Załoga na początku poinformowała nas o awarii. Dodali, że próbują ustalić przyczynę – mówi jeden z pasażerów Bielika. - Dziwi mnie, że przez tyle czasu nie można było skorzystać z holownika. Jesteśmy na promie z małym dzieckiem, mieliśmy tylko na chwilę przepłynąć i wrócić. Teraz nie wiemy jak długo tu będziemy czekać – denerwują się.

Dopiero po 90 minutach do popsutego promu podpłynął drugi z Bielików. Jednostki połączyły się i w ten sposób uszkodzony prom dotarł do nabrzeża.

- Dobrze, że ktoś wpadł na pomysł użycia drugiego Bielika. Tylko dlaczego to trwało tak długo? - zastanawiali się pasażerowie. - Jak Żeglugi nie stać na wynajęcie prywatnego holownika to przecież mamy Marynarkę Wojenną, ich jednostki są gotowe do działania w 10 minut!

W maszynowni Bielika III pękł jeden z przewodów odpowiadających za hydraulikę w siłowni. Według naszego rozmówcy taka awaria nie dość, że powoduje wyłączenie wszystkich systemów, to jeszcze jest niemożliwa do usunięcia w polowych warunkach.