Bateria Vineta - "Podziemne Miasto na wyspie Wolin"
Foto: podziemne-miasto.pl
W czasie II Wojny światowej były tu potężne działa, które chronione setkami ton żelbetonu miały bronić bazy Kriegsmarine. Po wojnie, z podziemnych bunkrów połączonych kilometrem korytarzy polscy generałowie mieli dowodzić lądowaniem jednostek Ludowego Wojska Polskiego w Skandynawii! Dziś to sensacyjne świadectwo historii, ma szansę stać się atrakcja turystyczną i prawdziwym żywym muzeum.
Historia całego kompleksu rozpoczyna się w latach trzydziestych ubiegłego wieku. By skutecznie bronić morskiej bazy Kriegsmarine niemieckie dowództwo postanowiło wybudować baterię artylerii nabrzeżnej, która miała być wyposażona w działa 15 cm. Budowę rozpoczęto w 1936. Wybudowano 7 potężnych żelbetonowych schronów, kilkanaście baraków, kilka kilometrów dróg i całą niezbędną infrastrukturę techniczną.
Od 1941 roku Bateria Vineta była obiektem, w którym szkolili się artylerzyści lądowi Kriegsmarine. W marcu 1945 roku bateria wspierała ogniem oddziały niemieckie broniące przesmyku Dziwnów- Dziwnówek. Obiekty opuszczono w kwietniu 1945 roku - po wysadzeniu zamków armat.
W latach 50 XX wieku postanowiono baterię przekształcić w zapasowe stanowisko dowodzenia dla najwyższych władz wojskowych polskiej armii. Do pierwszej dużej modernizacji doszło najprawdopodobniej około 1955 roku. Największa przebudowa miała miejsce w 1965 roku.
- Beton laliśmy trzy tygodnie- 24 godziny na dobę! Całego placu budowy pilnowały dwie kompanie wojska. A podziemne korytarze budowali tylko żołnierze- skoszarowani w lesie- opowiada Pan Jacek Lipsza, który w1965 roku uczestniczył w przebudowie poniemieckich fortyfikacji. Cały teren siłami kompani budowlanej Marynarki Wojennej ufortyfikowano: wybudowano stanowiska artylerii przeciwlotniczej, baterię moździerzy, stanowiska dla ckm i dwa ukrycia dla czołgów T-34. Wszystkie pomieszczenia Baterii Vineta wyremontowano wykorzystując pozostawione przez sowietów niemiecki wyposażenia i przygotowano do nowych funkcji- stanowiska dowodzenie obrony przeciwdesantowej zachodniego wybrzeża.. Wszystkie schrony połączono kilometrem podziemnych tuneli. Zmodernizowano także wyposażenie schronów lokując w nich kolejno: Centralę Telefoniczną, Radiowe Centrum Odbiorcze, Kasyno, Obiekt Obrony Przeciwchemicznej. Powstało w pełni autonomiczne „podziemne miasto".
Kompleks miał służyć jak Zapasowe SD Dowódcy Frontu Polskiego (Nadmorskiego).
- Z podziemnych sal miano dowodzić lądowaniem jednostek LWP w Skandynawii. Atak miało poprzedzić uderzenie jądrowe. – opowiada Dariusz Krzywda, z „Podziemnego Miasto”. – To miejsce skąd miała rozpocząć się atomowa zagłada.
Obiekt z czasem zmieniał swoje przeznaczenie. W latach 80-tych XX wieku stał się Zapasowym Stanowiskiem Dowodzenie Dowódcy Marynarki Wojennej. Później – SD Dowódcy 8 Flotylli Obrony Wybrzeża. O tajnym stanowisku dowodzenia wiedzieli tylko nieliczni – głównie najwyżsi rangą oficerowie. Była to jedna z pilnie strzeżonych tajemnic okresu „zimnej wojny". Umocnienia wizytował i kierował z nich ćwiczeniami m.in. generał Wojciech Jaruzelski – w 1980 roku. Ostatnimi ćwiczeniami w jakich kompleks uczestniczył była manewry „Pirania” w 1995 roku.
Dzięki przychylności Ministra Obrony Narodowej, Prezydenta Miasta Świnoujścia, Nadleśnictwa Międzyzdroje i Dyrekcji Lasów Państwowych 31 grudnia 2013 roku gospodarzem obiektu zostało Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.
DOŁĄCZ DO NAS: