Piątek, 26 kwietnia 2024r.

Imieniny: Marzeny, Klaudiusza, Marii

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Miasto / Śmierdząca sprawa

Co dalej z kanalizacją na prawobrzeżu?

Śmierdząca sprawa

Janusz Żmurkiewicz pokazał dokumentację zanieczyszczenia gruntu.

Foto: Bartek Wutke

Miasto podjęło próbę rozwiązania problemu braku kanalizacji w dzielnicy Karsibórz. Zaczęto od... kontroli miejscowych szamb. Efekty są niepokojące.

Na wybudowanie sieci wodno-kanalizacyjnej na wyspie potrzeba około 12 mln złotych. W tej chwili budżet miasta nie dysponuje takimi pieniędzmi, a pozyskanie funduszy zewnętrznych ze względu na małe zaludnienie dzielnicy jest niemożliwe. W związku z tym rozpoczęto poszukiwania alternatywy. Najbardziej realnym pomysłem jest zbudowanie zlewni na ścieki i połączenie jej z siecią w Ognicy. Oznacza to konieczność regularnego wywożenia nieczystości z szamb, ale pozwoli równać koszty tej operacji do tych, które obowiązują w pozostałych dzielnicach miasta.

Wybudowanie zlewni, pociągnięcie rurociągu i zakup wozu asenizacyjnego to „jedynie” 1,8 mln złotych. Różnica znaczna.

Szkopuł w tym, że według Wydziału Ochrony Środowiska większość mieszkańców do niedawna nie miała umów na wywóz nieczystości a co za tym idzie albo na terenie posesji nie było szamba albo było ono wyjątkowo nieszczelne. Jako dowód przedstawiono wyniki kontroli przeprowadzonej w Karsiborzu.

- Po pierwszym piśmie do mieszkańców z prośbą o przedstawienie umów na wywóz ścieków, Remondis podpisał około 120 nowych umów – wszystkie z mieszkańcami wyspy – mówił na niedawnej konferencji Prezydent Miasta, Janusz Żmurkiewicz. - Dalsze kontrole wykazały, że przynajmniej na terenie trzech posesji, nieczystości wylewano wprost do gruntu., czego świadkami byli kontrolerzy.

Mieszkańcy dzielnicy nie chcą zbyt chętnie rozmawiać na ten temat. Mają jeszcze w pamięci niedawne zamieszanie w sprawie opłat za most. Mają od tamtej pory żal do urzędników. Czują się lekceważeni i nawet szykanowani. Tymczasem Urząd znów stawia warunki – proponowane rozwiązanie zostanie wdrożone dopiero, kiedy 80% posesji zostanie wyposażone w nowe szamba.

O pomyśle inwestycji prowadzonej przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji mieszkańcy dowiedzieli się w weekend podczas spotkania z urzędnikami. Głosy są podzielone, część nich jest przychylna projektowi, część tłumaczy, że nie będzie ich stać na zakup szamba.

- Nowoczesny zbiornik to koszt około 4 tys. złotych - mówi Marek, mieszkaniec Karsiborza. - Części Karsiborzan zwyczajnie nie stać na taki wydatek. Niestety zarzuty o wylewaniu ścieków do ziemi mogą być uzasadnione – dodaje.

Póki co naszych rozmówców nie przekonuje możliwość umorzenia lub dofinansowania części poniesionych kosztów, choćby z Funduszu Ochrony Środowiska. Kwota wsparcia nie przekroczy 40% całej sumy.

Uregulowanie kwestii ścieków w Karsiborzu jest o tyle istotne, że wyspa sąsiaduje z terenami Natury 2000 oraz wodami Wolińskiego Parku Narodowego. Sama dzielnica aspiruje też do miejsca aktywnego wypoczynku, na łonie natury. Z nieczystościami wylewanymi bezpośrednio do gleby Wyspa może stać się ekologiczną bombą.

Autor: scie24
comments powered by Disqus