Piątek, 19 kwietnia 2024r.

Imieniny: Adolfa, Tymona, Leona

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Miasto / Cicha wojna

Schronisko dla bezdomnych zwierząt

Cicha wojna

Foto: Bartek Wutke

W schronisku dla bezdomnych zwierząt w Świnoujściu w dalszym ciągu trwa patowa sytuacja. Miasto walczy w sądzie, a placówką zajmują się równocześnie dwa towarzystwa.

Schronisko w niczym nie przypomina tych, które można zobaczyć w telewizji czy po prostu w innych miastach. Nie zobaczymy tu przepełnionych boksów, nie usłyszymy wściekłego ujadania psów czy – co jest raczej niemiłe – nie poczujemy specyficznego zapachu, by nie powiedzieć odoru. Tu zwyczajnie wszystko wygląda na opuszczone. Las wokół schroniska jeszcze pogłębia to uczucie. Jest nieprawdopodobnie wręcz cicho.

To jednak pozory. Tu toczy się cicha wojna.

Na bramie wjazdowej kartka z czterema numerami telefonów. Dzwonimy. Jeden ciągle zajęty, a pozostałe uparcie milczą. To numery do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Tłumaczą się, że operator komórkowy ma tu słaby zasięg. Świnoujscy wolontariusze przejęli schronisko na mocy tymczasowej umowy z miastem. Jej ważność upływa z końcem maja.

Na tablicy z ogłoszeniami ktoś kredką napisał „Zachodniopomorskie Towarzystwo Praw Zwierząt ciągle działa!”. To właśnie oni do niedawna zajmowali się schroniskiem. Jednak po serii zarzutów pod ich adresem miasto postanowiło wypowiedzieć umowę. ZTPZ odmówiło opuszczenia pomieszczeń, urzędnicy żeby dostać się do środka musieli posłużyć się firmą ochroniarską i Strażą Miejską. Tu numer odpowiada za pierwszym razem. Odbiera Alina Celniak, była już szefowa schroniska, ale od razu wpuszcza nas na teren. Do budynku już nie wejdziemy.

Przed Sądem Rejonowym w Świnoujściu trwa proces o zwrot obiektu Gminie. Obie strony nie znalazły polubownego rozwiązania i twardo stoją na swoich stanowiskach. ZTPZ uważa, że umowa została wypowiedziana bezpodstawnie, Miasto twierdzi, że miało prawo rozwiązać umowę w wyniku niewywiązywania się podmiotu z zadania. Pierwsza rozprawa odbyła się 9 maja.

Boksy na terenie schroniska zamknięte i puste. W schronisku znajduje się... 7 psów. Pięć pod opieką ZTPZ. Nie wyglądają na smutne, głodne. Wręcz przeciwnie, merdają ogonami, łaszą się, nie odstępują nas na krok. Jedna z suk w koszulce, przeszła sterylizację. Jak przyznaje Celniak, to pies bezdomnych, którym cały czas pomaga.

W schronisku wymieniono wszystkie zamki – łącznie 46. Odłączono domofon z kamerą, który znajduje się przy bramie. Przy okazji nie działa też zamek furtki i cały czas trzeba uważać, czy ta jest domknięta. ZTPZ ma do dyspozycji tylko tylne drzwi do budynku. Nie działają komputery, internet.

Jak długo potrwa taka sytuacja? Nie wiadomo. Miasto nie czekając na rozstrzygnięcie przed sądem chce ogłosić konkurs na prowadzenie schroniska. Zachodniopomorskie Towarzystwo Praw Zwierząt jest pewne swego i nie zamierza się wyprowadzać. Chyba, że miasto zapłaci im pieniądze za wykonanie umowy do końca 2015 roku.

Autor: Bartek Wutke
comments powered by Disqus