Kultura
Karuzela (się) kręci
Marek Ratajczak, Krzysztof Zanussi i Michał Chaciński - najważniejsi ludzie Karuzeli.
Foto: Bartek Wutke
Od wczoraj trwa kolejna edycja Karuzeli Cooltury. Są debaty, spotkania autorskie oraz inne imprezy towarzyszące. Nic nie zauważyliście na mieście? I słusznie. Impreza odbywa się bowiem w Warszawie.
Dla śledzących wydarzenia kulturalne w Świnoujściu nie jest to oczywiście zaskoczeniem. O tym, że Karuzeli może zabraknąć w wakacyjnym repertuarze miasta było wiadomo praktycznie od zakończenia poprzedniej edycji. Już wtedy wystąpiły to, powiedzmy, nieporozumienia natury finansowej. Miasto rocznie wydawało na organizację imprezy około miliona złotych. Pośredniczyło też przy rozmowach z hotelami, żeby zapewnić bazę noclegową dla wszystkich gości. Fundacji Centrum Twórczości Narodowej wciąż było za mało.
Kłopoty zaczęły się, kiedy CTN zrezygnowało z hotelu Interferie Medical Spa na rzecz powstającego nowego obiektu, w miejscu dawnego szpitala „Warszawa”. Na początku roku stało się jasne, że hotel nie będzie ukończony czas i festiwal nie ma bazy noclegowej. Interferie nie było już zainteresowane współudziałem a budżet imprezy nie wystarczyłby na gaże i noclegi dla uczestników. Wtedy CTN wystąpiło do miasta o zwiększenie dotacji dla festiwalu, bo inaczej przeniosą go w inne miejsce. Miasto powiedziało pas.
Ze szczątkowy budżetem, festiwal przeniósł się do stolicy. Tam przynajmniej odpadł problem z noclegami. Mimo to fundacja zaproponowała władzom Świnoujścia, że za kilkaset tysięcy, będą promować w Warszawie Świnoujście. Miasto kolejny raz powiedziało dość.
Teraz Karuzela reklamuje się hasłem „Spływamy z plaży”. Pierwotnie organizatorzy chcieli zachować „nadmorski” charakter imprezy i przeprowadzić ją w całości na nadwiślańskiej plaży. Jednak przyroda spłatała im sporego figla i plaża została zalana. Dlatego wszystkie spotkania zostały przeniesione w okolice Parku Wilsona.
Hasłem tegorocznej Karuzeli, tej Warszawskiej, „Marzenia i bariery”. „Tegoroczna Karuzela jest „w drodze” z uwagi na przypadające w czerwcu 25-lecie polskiej wolności. Na innych festiwalach gwiazdy odbijają dłonie w chodnikach. Na Karuzeli podają je ludziom” - czytamy na stronie Festiwalu. Program nie odbiega specjalnie od tego, co mogliśmy oglądać w Świnoujściu.
Czy Karuzela wróci w 2015 roku do Świnoujścia? Nikt tego nie wyklucza. Impreza choć krytykowana, z całą pewnością promowała Świnoujście nie tylko na arenie krajowej ale i międzynarodowej. Władza miasta nigdy nie powiedziały, że mają dość festiwalu. W przyszłym roku będzie już gotowy nowy hotel a więc zniknie jeden z problemów. Jeżeli tylko Fundacja będzie chciała wrócić do rozmów, wszystko jeszcze może się zdarzyć.
DOŁĄCZ DO NAS: