Wtorek, 16 kwietnia 2024r.

Imieniny: Kseni, Cecylii, Bernardety

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Miasto / Między działkowcem a opiekunem kota. Magistrat pomaga osiągnąć konsensus

Miasto

Między działkowcem a opiekunem kota. Magistrat pomaga osiągnąć konsensus

Foto: Organizator

Na terenie ogrodów działkowych w Świnoujściu od długiego czasu bytują koty wolnożyjące. Między opiekunami zwierząt, a działkowcami powstał konflikt interesów, który od dłuższego czasu nie doczekał się rozwiązania. Urząd Miejski w Świnoujściu, występując w charakterze mediatora, zaproponował spotkanie mające na celu wypracowanie wspólnych rozwiązań godzących dobro zwierząt – w ostatnim czasie bardzo zagrożone – i użytkowników ogrodów działkowych – którzy, jak sami o sobie mówią: traktują działkę jak swoje małe przedsiębiorstwo

Spotkanie, poświęcone wpływowi działań podejmowanych przez mieszkańców i organizacje społeczne na funkcjonowanie i kondycję zwierząt przebywających na terenach zurbanizowanych naszego miasta, odbyło się 30.06. o godz. 11.00 w Sali Urzędu Miejskiego w Świnoujściu. Obiektywne podejście do ważnego, społecznego problemu, wymagało zaproszenia obydwu zainteresowanych stron – przedstawicieli zarządów miejscowych ogrodów działkowych i opiekunów zwierząt, ale także innych osób, których wypowiedzi okazały się pomocne w podejściu do tematu. I tak, w spotkaniu wzięli udział ponadto: zastępca prezydenta Barbara Michalska, dyrektor Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Świnoujściu lek. wet. Bożena Stalka wraz z inspektorem Jarosławem Ciesielskim, Marta Bobińska ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Świnoujściu, Beata Kastrau, Joanna Michalak oraz Marcin Michalak z Fundacji Animals Przystań, Ewa Mazur – przedstawiciel Komisji Dialogu ds. Ochrony Zwierząt, Beata Tułodziecka-Terenda – naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Leśnictwa Urzędu Miasta Świnoujście, Anna Szklarska – inspektor ww. wydziału oraz komendant Straży Miejskiej w Świnoujściu Mirosław Karliński. 

Gdzie kończy się sympatyk, a zaczyna hodowca?

Świnoujście jest wzorowym miastem w Polsce jeśli chodzi o zakres programu opieki nad zwierzętami. Szczególnie zwierzęta dzikie i wolnożyjące są od dawna pod urzędniczą lupą, a przygotowywana duża kampania proekologiczna ma pomóc mieszkańcom zrozumieć i mądrze działać na rzecz ich ochrony. Miasto funduje nie tylko budki i karmę, ale także sterylizację kotów. 

Jednak problemy są wszędzie. Nie brakuje ludzi, których podejście do zwierząt, jest, delikatnie mówiąc, mało empatyczne. Niestety, w Świnoujściu zdarzały się akty bestialskiego traktowania kotów wolnożyjących. To musiało spotkać się z ostrą krytyką. – Wszelkie takie działania są przedmiotem zainteresowania prokuratury – podkreśla Bożena Stalka, dyrektor Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Świnoujściu. W mieście funkcjonuje sieć opiekunów tych zwierząt, którzy posiadają identyfikatory, a ich działania są sformalizowane. Ponadto, wiele osób stara się „pomagać” na własną rękę i mimo dobrych intencji nierzadko działają na szkodę środowiska. Kiedy osobników jest zbyt dużo opieka nad nimi staje się trudniejsza. Być może jest to efekt niedostatecznej edukacji, a może czasem zwykłego egoizmu: niektórzy po prostu nie chcą współpracować, a przez miłość do kota przestaje się widzieć dobro sąsiada – padały stwierdzenia. Nie wszyscy też wiedzą, że sterylizacja jest u nas darmowa, albo nie mają wiedzy do kogo zwrócić się z prośbą o pomoc. 

Największy problem dotyczy terenu ogrodów działkowych, na których bytują koty wolnożyjące, a ich liczba wciąż rośnie. Niekontrolowane rozmnażanie się zwierząt jest z pewnością nieuzasadnione. Na jednej z działek prawdopodobnie przebywa już ok. 25 kotów. Najważniejsze, co należy zrobić, to rozproszyć je i wysterylizować te, które już są. Niektórzy próbowali samodzielnie walczyć z samozwańczym procederem „opieki”, ale na tym cierpiały głównie zwierzęta. Ich obrońcy natomiast, w bardzo ostrych słowach wypowiadali się o bezprawnych zakazach, komunikatach wywieszanych bezosobowo na tablicy ogłoszeń, groźbach wypowiadania umowy dzierżawy działki i śmiertelnych pułapkach zastawianych na koty. – Kot też ma swoje miejsce na działkach. Jest pożyteczny, nie chcemy być miastem tak zaszczurzonym, jak Berlin – broniła swojego stanowiska Beata Kastrau z Fundacji Animals Przystań Świnoujście. 

Sprawy ważkie, dyskusja gorąca

Podczas gorącej dyskusji próbowano ustalić, czy doszło do ustnej rozmowy między stronami broniącymi obu interesów. Poza wysłaniem oficjalnego pisma ze strony Fundacji i komunikatach zakazujących opieki na działkach – których autorstwa wypiera się zarząd ogrodów, nie doszło do spotkania. A to pierwszy krok do rozwiązania. – Nie zakładajmy, że dziś ten problem rozwiążemy. Działkowcy – nie próbujcie działać sami. Będziemy Was wspierać, prowadzić edukację społeczeństwa – podsumowała zastępca prezydenta Barbara Michalska. Jak dodała przedstawicielka miejscowego schroniska, Marta Bobińska: – Pomożemy, ale warunkiem jest informacja, która musi do nas dotrzeć

– W pierwszej kolejności trzeba zorganizować tę nadliczbowość. Sprawą 25 kotów na jednej działce zajmie się urzędowa komisja. (…) w innych miejscach na świecie istnieją ogrody dla kotów – może to jest plan dla Świnoujścia? – zaproponowała wiceprezydent. 

I rzeczywiście, podczas przedłużonego spotkania nie doszło do rozwiązań. Ustalono, że w ciągu najbliższego miesiąca pojawią się konkrety, choć najważniejszy jest wniosek, który zgodnie, choć milcząco poparli wszyscy uczestnicy: szanujmy się. Wszyscy jesteśmy społeczeństwem. Nie twórzmy podziałów, z góry zakładając czyjeś złe intencje.

Autor: UM Świnoujście
comments powered by Disqus