Miasto
Dlaczego warto postawić na pnącza?
Foto: BiK UM Świnoujście
Pnącza na elewacjach budynków mieszkalnych, ogrodzeniach itp. mają coraz więcej zwolenników, także w naszym mieście. Ten rodzaj zieleni ma wiele plusów. Nie tylko wzbogaca walory krajobrazowe, ale jest także świetnym sposobem na osłonięcie mniej reprezentacyjnych obiektów. Zobacz zdjęcia.
Specyficzny mikroklimat nadmorski miasta, szczególnie wyższa wilgotność powietrza, stwarzają doskonałe warunki dla wegetacji pnączy, które jednocześnie łagodząco wpływają na nadmierną wietrzność w Świnoujściu.
Pnącza sprzedawane w pojemnikach można sadzić przez cały rok. Natomiast pnącza z odkrytymi korzeniami trzeba sadzić w październiku, listopadzie lub wczesną wiosną.
– Chcemy zachęcić spółdzielnie mieszkaniowe, wspólnoty mieszkaniowe i innych administratorów budynków do wykorzystywania pnączy – mówi I Zastępca Prezydenta Miasta Barbara Michalska.
Ten rodzaj zieleni ma wiele plusów. Na pewno wzbogacają krajobraz, upiększają go. Ale nie tylko. Pnącza to doskonały sposób, aby osłonić, ożywić i bardziej sympatycznie ukształtować mniej reprezentacyjne obiekty, złagodzić surowy wygląd niektórych fasad budynków.
W przypadku Świnoujścia nie mniej ważne jest również ekologiczne znaczenie pnączy. Często bowiem stanowią one miejsce gniazdowania ptaków, które mogą zmniejszyć liczebność komarów i meszek, które w naszym mieście stanowią dużą uciążliwość.
To nie wszystko. Systemy zieleni w projektowaniu architektonicznym stanowią ważny element wielu nowoczesnych projektów na świecie. W niektórych metropoliach są nawet obowiązkiem; zmniejszają odpływ wody deszczowej do kanalizacji, obniżają też koszty eksploatacji budynków.
Zdaniem architekta krajobrazu Tadeusza Fiszera, w miejscowościach takich jak Świnoujście, stosowanie pnączy jest bardzo wskazane, a wręcz nawet nieodzowne.
– Pnącza potrzebują niewielkiej przestrzeni w gruncie, są niezbyt kosztowne i w porównaniu z innymi elementami zieleni wymagają minimalnych nakładów pielęgnacyjnych – twierdzi Tadeusz Fiszer.
Zaprzecza też stereotypom, że rośliny pnące szkodzą budynkom.
– Nieprawda. Nigdy nie robią szpar ani dziur w murze. Wykorzystują go jedynie jako miejsce zaczepienia – zapewnia Tadeusz Fiszer.
Jeśli zaprawa między cegłami nie jest zwietrzała, to osłona z liści zapewni jej dłuższą trwałość. Natomiast jeśli występują braki w tynkach, to przed posadzeniem roślin powinny być uzupełnione.
– Znane są przykłady przedłużenia trwałości tynków pokrytych roślinnością – dodaje Tadeusz Fiszer. – Dzieje się tak dzięki redukcji wahań temperatury, jakim podlega chroniony element oraz także w pewnym stopniu przez zmniejszanie działania wody deszczowej i wiatru.
Zwarta pokrywa liści w naturalny sposób wpływa na temperaturę wnętrza domu. Latem „zielony parasol” osłania ściany przed nadmiernym słońcem, a „poduszka powietrzna” izoluje ściany zimą (oczywiście w przypadku zastosowania zimozielonego bluszczu).
– Przyjmuje się, że zastosowanie pnączy obniża straty ciepła o 15 do 30 procent – dodaje Tadeusz Fiszer.
Ściany budynków pokryte roślinami, przez swoją porowatą fakturę, tłumią, pochłaniają hałas. Odczucie większego spokoju wzmagają czynniki, które zazwyczaj umykają świadomości – szelest liści, śpiew ptaków, brzęczenie owadów. Takie naturalne tło akustyczne niweluje psychiczne odczucie hałasu wywołanego przez ruch miejski.
DOŁĄCZ DO NAS: