Region
Ptasia grypa coraz bliżej Świnoujścia
Foto: Andy Vernon / wikimedia
Niepokojące wieści docierają zza naszej zachodniej granicy. U dzikiej kaczki odstrzelonej w północnych Niemczech wykryto wirusa H5N8. To pierwszy stwierdzony przypadek wirusa poza fermami drobiu.
Na początku listopada pisaliśmy o pierwszym w Europie ognisku choroby wykrytym w jednej z tuczni drobiu w regione Uecker - Randow. W związku z zagrożeniem władze zdecydowały się na wybicie ponad 30 tys. ptaków w okolicznych fermach. Utworzono także 50 kilometrową strefę ochronną wokół ogniska choroby.
W ostatni weekend wirusa wykryto u dzikiej kaczki na niemieckiej wyspie Ummanz.
W całej Meklemburgii obowiązuje zakaz wypuszczania drobiu na zewnątrz. Na tym terenie znajduje się 40 tys. ferm hodujących prawie 13 mln zwierząt.
Nadal nie wiadomo, w jaki sposób wirus pojawił się w Europie. Chorobę stwierdzono także u ptaków hodowlanych w Wielkiej Brytanii i Holandii. Naukowcy skłaniają się ku tezie, że najprawdopodobniej wirusa przenoszą migrujące ptaki.
Eksperci zapewniają, że H5N8, podobnie jak większość odmian wirusów ptasiej grypy, zagraża fermom drobiu, ale nie ludziom. Jednak epidemiolodzy z niepokojem przyglądają się każdej epidemii ptasiej grypy. Obawiają się, że któryś z wirusów z końcu zmutuje i będzie zdolny zarażać także ludzi.
W związku z sytuacją w Niemczech Powiatowy Inspektor Weterynarii w Świnoujściu wydał zalecenia dla hodowców drobiu oraz gołębi.
DOŁĄCZ DO NAS: