Region
Opłata klimatyczna w Niemczech - fakty i mity
Foto: scie24
Temat opłaty klimatycznej, którą należy uiszczać u naszych zachodnich sąsiadów, budzi wiele kontrowersji. Jak to wygląda w praktyce i czy rzeczywiście sytuacja przedstawia się tak niekorzystnie dla Polaków – oceńcie sami.
Cała dyskusja i problem powstały z różnicy w zasadach uiszczania opłaty uzdrowiskowej w Polsce i Niemczech. W Polsce taka opłata jest pobierana tylko od turystów, którzy przebywają w danej miejscowości turystycznej więcej niż dobę i automatycznie jest ona doliczana do rachunku za pobyt w obiekcie noclegowym. W Świnoujściu stawka ta wynosi 4 zł od osoby i z opłaty zwolnione są dzieci do 7 roku życia.
W odróżnieniu do polskiego rozwiązania, niemieckie nie przewiduje pojęcia turysty jednodniowego – opłata uzdrowiskowa dotyczy zarówno turystów, którzy wybrali się wyłącznie na godzinny spacer niemiecką plażą, jak i tych, których pobyt wynosi więcej niż jeden dzień. Zasady te obowiązują jednak wszystkie osoby, które nie są mieszkańcami jednej z nadmorskich gmin w Niemczech. Niemieccy mieszkańcy wyspy Uznam również muszą taką opłatę uiszczać, jeśli wybierają się np. do cesarskich miejscowości (Ahlbeck, Heringsdorf, Bansin). Narodowość tu nie ma żadnego znaczenia.
Warto dodać, ze opłata uzdrowiskowa ma kluczowe znaczenie w momencie spotkania kontrolera. Są to osoby, które zostały uprawnione do sprawdzania, czy opłata została już uiszczona i czy mamy na to odpowiedni kwit. Jeśli nie – nie ma żadnego problemu. Należy wówczas należność uregulować u kontrolera. Nie ma żadnych konsekwencji z faktu, że nie zapłaciliśmy wcześniej. Konkluzja jest następująca – jeśli nie spotkamy kontrolera na swojej drodze, to w ogóle nie mamy do czynienia z dodatkowymi opłatami.
Kontroler może podejść do każdej nieporuszającej się pojazdem osoby. Musimy być przygotowani – niezależnie czy siedzimy na ławce, leżymy na plaży, czy też spacerujemy. Inaczej wygląda to w stosunku do osób przemieszczających się rowerem albo samochodem. Dopóki poruszają się one za pomocą pojazdów, kontroler nie może ich zatrzymać, ponieważ ich przejazd traktowany jest jako tranzyt. Jednak w momencie gdy już prowadzą rower albo wysiądą z samochodu – obowiązują ich wyżej opisane zasady.
Kontrowersyjną kwestią jest także wartość opłaty. W interesujących nas najbliższych miejscowościach (dla gminy Heringsdorf) od 1 maja wynosi ona 3€ od osoby dorosłej oraz 1,5€ dla osób uczących się. Z opłaty zwolnione są dzieci do 16 roku życia. Przepis jednak obejmuje psy – 1€ zapłacimy za pobyt naszego ulubieńca.
Jak widać – nie taki diabeł straszny, jak go malują. Możemy zostać skontrolowani, ale nie musimy. Bądźmy po prostu przygotowani na taką ewentualność i nie odmawiajmy sobie przyjemności z wizyty u naszych sąsiadów.
DOŁĄCZ DO NAS: