Piątek, 29 marca 2024r.

Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Region / Samotnie na tratwie ze śmieci

Bałtyk

Samotnie na tratwie ze śmieci

Foto: Straż Graniczna

24-latek ze Szczecina wypłynął trzy dni temu na własnoręcznie zbudowanej tratwie. Za materiał posłużyły mu drewniane palety i puste butelki po wodzie, a za żagiel plastikowa płachta. Cel podróży nieznany, powód – problemy osobiste. Współczesnego Thora Heyerdalha wyłowiła Straż Graniczna.

Od poniedziałku załogi kutrów rybackich informowały Straż Graniczną, że po Bałtyku pływa dziwaczna jednostka z jeszcze dziwaczniejszym pasażerem. Żeglarz – rozbitek odmawia jednak pomocy i płynie dalej. SG wszczęła poszukiwania.

- Pomorski Dywizjon Straży Granicznej w stan alarmu postawił swoje służby. Tratwy szukały jednostki pływające, a z powietrza wypatrywali go na Bałtyku piloci samolotu M-20 Mewa. Złe warunki pogodowe utrudniały widzialność – informuje Tadeusz Gruchalla, p.o rzecznika prasowego Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku.

Dopiero wczoraj wieczorem na szczecinianina natrafiła załoga SG-214. Jego tratwa już się rozpadała, więc podjęto decyzję o podjęciu go na pokład.

- „Żeglarz” niechętnie rozmawiał, sprawiał wrażenie osoby odwodnionej i wycieńczonej wielogodzinnym pływaniem. Przybyły na miejsce lekarz pogotowia stwierdził, że samotnik nie wymaga hospitalizowania. W rozmowie z funkcjonariuszami Straży Granicznej powiedział, że jego sytuacja rodzinna zdeterminowała go do podjęcia decyzji o samotnym rejsie donikąd – poinformowała Straż Graniczna.

Autor: scie24
comments powered by Disqus