17.10.2015, 07:08 scie24

Region

Problem uchodźców dzieli mieszkańców wyspy Uznam

Coraz głośniej słychać sprzeciw mieszkańców niemieckiej części wyspy Uznam i granicznych miejscowości wobec polityki centralnej Niemiec. Czym bliżej fala uchodźców dociera do wschodniej części kraju, tym częściej lokalna prasa donosi o czynach karalnych popełnianych zarówno przez osoby sprzeciwiające się osiedlaniu uchodźców, jak i samych uciekinierów.

W miejscowości Trassenheide na wyspie Uznam próbowano podpalić pustostan przeznaczony do zakwaterowania 15 uchodźców. W niedzielę nieznani sprawcy rozbili o ścianę budynku dwie butelki wypełnione środkiem łatwopalnym. Obiekt jednak nie ucierpiał, spalił się jedynie trawnik przed budynkiem. Burmistrz miasta podtrzymuje stanowisko, że w byłym biurowcu osiedli się na rok czasu niewielka grupa emigrantów. Tego samego dnia spalił się budynek przeznaczony dla azylantów w miejscowości Boizenburg w Meklemburgii Przedmorzu. Policja nie ustaliła, czy było to podpalnie. Obiekt nie nadaje się do użytku.

We wtorek w centrum miejscowości Anklam doszło do dwóch zgromadzeń publicznych. Setka uczestników zgłosiła demonstrację pod hasłem „Anklam jest otwarty na świat, tolerancyjny i kolorowy”. Druga, licząca około 300 osób, maszerowała z mottem „Azylanci w Anklam? Nie dziękuję”. Pod koniec demonstracji doszło do starć z policją - kilku uczestników mniejszego zgromadzenia obrzuciło funkcjonariuszy butelkami. Policja użyła gazu pieprzowego oraz ściągnęła dodatkowe siły. Dzień wcześniej w Greifswaldzie ponad 200 osób demonstrowało swoje poparcie dla udzielenia pomocy imigrantom.

Do dwóch interwencji policji doszło także w domu azylanta w Wolgaście. W ubiegłym tygodniu aresztowano tam 18-latka z Guany za posiadanie znacznej ilości środków odurzających. W czwartek zatrzymano tam poszukiwanego obywatela Armenii za „podżeganie do czynów karalnych”.

Do końca roku Niemcy przyjmą około 1 mln uchodźców. Dotychczas nie osiedlili się w żadnej miejscowości na wyspie Uznam.

Autor: scie24

• Tweet