Premier podtrzymuje obietnice
Czołganie przez tunel
Foto: scie24
- Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał – napisał kiedyś Edward Stachura. W Świnoujściu doskonale znamy smak prawdziwego życia na wyspie, kolejki na promy, codzienne przeprawy, lato czy zima, przez kanał - do pracy, do szkoły, na pociąg, autem w głąb kraju. Nasze miasto czołga się samotnie i osobno, na boku i z dala od reszty kraju, nie przez tunel, ale przez brak tunelu.
Samotna i długa jak tunel jest również nasza walka o budowę stałej przeprawy. A raczej była do tej pory, bo oto na nowo zabłysło światełko nadziei w tunelu, gdy w minioną środę, nowa Premier RP Beata Szydło, odpowiadając na pytania posłów tuż przed głosowaniem o wotum zaufania dla rządu, powiedziała: „W zakresie utworzenia stałej przeprawy w Świnoujściu należy stwierdzić, że trwają prace nad przygotowaniem tej inwestycji, w tym ustalenie struktury jej finansowania. Rząd rozwiąże ten problem i doprowadzi do budowy tunelu pod rzeką Świną”. A na wszystkich czterdziestu czterech wyspach zapanowała pełna wyczekiwania cisza...
Te znamienne słowa padły w odpowiedzi na zapytanie szczecińskiego posła z ugrupowania Nowoczesna Piotra Misiło. - Czy zamierzają państwo zrobić stałą przeprawę w Świnoujściu, zamiast obecnej promowej? Tunel czy też most? Jeśli tak, to kiedy i ile pieniędzy zamierzacie na to wydać?” - pytał wprost i bez śladu tremy młody poseł Misiło (41 l.). Oczywiście debata prowadzona w takim momencie to nie był odpowiedni czas by zagłębiać się w szczegóły techniczne i finansowe, ale ten brak konkretów ze strony premier mógł lekko niepokoić. Ileż to już razy w gorączce przed i powyborczych obietnic mamiono mieszkańców Świnoujścia perspektywą budowy tunelu? Także PiS podczas swojej pierwszej, przerwanej kadencji, głośno i dobitnie ogłaszało rychłe rozpoczęcie tej inwestycji. I jak zwykle nic z tego nie wyszło...
Czy tym razem rzeczywiście może być inaczej? Może. Chociażby dlatego, że Beata Szydło nie wycofuje się ze swoich niedawnych obietnic wygłaszanych tuż przed wyborami, jeszcze w roli kandydatki na szefa rządu, na karsiborskiej przeprawie. Wręcz przeciwnie, premier powtarza je dobitnie w swoim expose i nadaje im wagę swoim obecnym stanowiskiem. Mało tego, we wcześniejszych wypowiedziach Beata Szydło, zapewne zgodnie ze stanowiskiem szefostwa swojej partii czyli obecnego rządu, deklarowała, że uważa tą inwestycję za niezwykle potrzebną z dwóch powodów: bezpieczeństwa Polski oraz istotnej kwestii rozwoju gospodarczego. I sensownie łączyła jej realizację z budową odcinka S3 do Świnoujścia. A pamiętamy dokładnie jak daleki na liście priorytetów był przez lata nawet ten wspomniany odcinek S3 w planach poprzedniego rządu.
Jeszcze niedawno przeprawa pod Świną wpisana była na listę najpilniejszych inwestycji, jakie miały powstać do 2020 roku. Jednak na ostatniej prostej przed wyborami, gdy rząd PO przyjął nowy Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2015-23, tunelu już w nim nie było, mimo że wcześniej pojawiał się na aktualizowanej liście rezerwowej programu. Wreszcie podczas swojej pierwszej i ostatniej wizyty w Świnoujściu, była już minister infrastruktury i rozwoju Maria Wasiak bez owijania w bawełnę przyznała, że pieniędzy na tunel dla 40 tys. miasta nie ma i „raczej” nie będzie. To właśnie wtedy Prezydent Żmurkiewicz, wielki orędownik stałej przeprawy, wypominał władzom puste obietnice i przypominał, że już 9 lat temu wpisano tunel do programu budowy dróg w regionie, za grube pieniądze wykonane zostało studium techniczno-ekonomiczne, w ramach przygotowania do inwestycji ustanowiono na przebiegu tunelu drogę krajową oraz podpisane zostało trójstronne porozumienie miasta z rządem i Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. I zwracał uwagę na bezprecedensową deklarację Miasta, które gotowe jest wyłożyć na tą inwestycję wkład własny w wysokości 126 mln złotych (przy szacunkowych kosztach całej budowy w wysokości 800 mln zł).
Brutalne słowa Minister Wasiak, która przecież wyrażała zdanie byłej Premier Ewy Kopacz, wybrzmiały w czasie gdy na ukończeniu jest opracowywany kosztem 2 mln złotych (w tym 85 % ze środków unijnych przekazanych przez urząd marszałkowski) przez włoską firmę Technital S.p.A i niezbędny do ogłoszenia przetargu w formule „zaprojektuj i buduj”, program funkcjonalno-użytkowy budowy tunelu. Wypowiedziano je w chwili gdy powstawało szczegółowe opracowanie geodezyjne pod inwestycję. W momencie gdy ogółem wydano już 1,4 mln złotych na dokumentację studialną, która była wiążąca przy wyborze rodzaju i lokalizacji stałej przeprawy, a którą wykonano zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej dla infrastruktury drogowej, po konsultacjach przeprowadzonych przy udziale GDDKiA, ministerstwa infrastruktury i rozwoju, CUPT, Inicjatywy Jaspers, środowisk naukowych, Urzędu Morskiego i instytucji związanych z obronnością, gdy sfinansowano jej niedawną aktualizację.
Czy te wszystkie wydatki i cała wykonana praca miałyby zostać zmarnowane? Premier Beata Szydło w swoim expose zapewniła nas, że tak się nie stanie. I być może jesteśmy naiwni, ale naprawdę jesteśmy w stanie w to uwierzyć. Bo po raz pierwszy w historii realizacja inwestycji pn. tunel pod Świną jest naprawdę realna. Tak realna, jak nigdy dotąd.
Wystarczy już tego czołgania po marmurowych posadzkach w Warszawie.
DOŁĄCZ DO NAS: