Szpital Miejski w Świnoujściu
Brakuje 4 mln złotych
Foto: scie24
Z kontraktu z NFZ szpital może liczyć na zwrot kosztów leczenia na poziomie 13,8 mln zł. Jeżeli spółka wypracuje dodatkowe pieniądze, na przykład z diagnostycznych badań komercyjnych, zamknie swój budżet kwotą 17 mln zł. To i tak zbyt mało, aby placówka mogła pracować na poziomie jaki zakłada Jacek Piętniewicz, prezes zarządu Szpitala Miejskiego w Świnoujściu.
- W tej chwili szpital funkcjonuje tak, że jego koszty przekraczają 20 mln zł. Zejście z kosztów może zagrażać standardom i bezpieczeństwu pacjentów - mówi Jacek Piętniewicz. - Brakuje 4 mln zł. W tym roku musimy pracować tak, aby je znaleźć.
Nie łatwo będzie jednak doszukać się pieniędzy we własnej kieszeni, bo szpital spodziewa się wzrostu kosztów funkcjonowania placówki o ok. 5 - 6 procent w stosunku do ubiegłego roku. To efekt zatrudnienia dodatkowej kadry, głównie pielęgniarek, internistów oraz ginekologów oraz obowiązującego od tego roku pakietu onkologiczny. Wzrosły też ceny leków, środków czystości, wyżywienia pacjentów oraz media. Zarząd chce także inwestować w infrastrukturę szpitala.
- Decyzje odnośnie funkcjonowania szpitala będą podjęte tutaj na radzie - nawiązał Piętniewicz do zaplanowanej na marzec debaty. - Szpital jest dla mieszkańców i jego działania i kształt muszą być zgodne z decyzjami jego reprezentantów.
Od 2000 roku samorząd Świnoujścia wspiera lecznicę środkami w wysokości średnio 3 mln zł rocznie. Debata na temat przyszłości szpitala odbędzie się 16 marca w Urzędzie Miasta.
DOŁĄCZ DO NAS: