Flota Świnoujście [AKTUALIZACJA]
To już jest koniec

Kibice byli ze swoją drużyną do końca.
Foto: Bartek Wutke
Nie powiodły się rozmowy ostatniej szansy z udziałem radnych, zarządu Floty. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, zabrakło przedstawiciela Prezydenta Miasta. Strony nie doszły do porozumienia w sprawie projektu przedstawionego im przez władze klubu. Tym samym dziś o 13, prawdopodobnie dojdzie do podpisania umowy ze Stalą Rzeszów.
- Nie znaleźliśmy sposobu na uratowanie Floty Świnoujście – powiedział prezes Edward Rozwałka.
Do spotkania zarządu z radnymi i przedstawicielem Prezydenta doszło dziś przed południem. Zarząd przedstawił radnym propozycję przeniesienia pieniędzy zagwarantowanych na diety piłkarskie na pokrycie bieżących zobowiązań klubu. Na takie rozwiązanie, wcześniej zgodziła się część zawodników Floty.
Radni postawili szereg warunków, które klub musiałby spełnić, żeby Rada zmieniła zdanie. Przypomnijmy, że niespełna trzy tygodnie temu, głosami SLD, odrzucono wniosek klubu o dofinansowanie go kwotą 600 tys. złotych.
- Wszystko wymaga czasu, czasu którego nie mamy – mówił Andrzej Szczodry. Radny podkreślał, że propozycja Andrzeja Kuchara, którą pokazał zarząd jest mało konkretna. Na spotkaniu w klubie oprócz Szczodrego, pojawili się radni Wiesław Góreczny, Elżbieta Jabłońska, Andrzej Mrozek oraz Zenon Gudzowski. Radni zadeklarowali jednak, że jeżeli klub złoży odpowiedni wniosek na nadzwyczajną sesję Rady, są skłonni go poprzeć. Jednak zarząd klubu nie zdecydował się na taki krok.
Emocji po spotkaniu nie kryli piłkarze. Michał Stasiak bezpośrednio po zakończeniu spotkania niemal krzyczał na prezesa ds. finansowych Edwarda Misiaka.
- Macie burdel w papierach, to dlatego nie możecie znaleźć sponsora, taka jest prawda – mówił obrońca Wyspiarzy. Wyjątkowo ponurą minę miał Marek Niewiada, od lat związany z Wyspiarzami. W tym czasie Sebastian Olszar dzwonił do trenera Tomasza Kafarskiego.
- Trener jest załamany – przekazał zgromadzonym pod klubem ludziom.
Na ławce pod budynkiem klubu siedziały dwie szlochające dziewczyny w koszulkach Floty. Do końca ze swoim zespołem było około 40-50 osób. Większość kibiców, zebranych przy siedzibie klubu nie przebierała w słowach, będą raczej w bojowym nastroju. Kiedy członkowie zarządu opuszczali stadion pożegnały ich wulgarne okrzyki.
DOŁĄCZ DO NAS: