Bez goli w meczu Floty z Górnikiem Łęczna
Flota postawiła się liderowi
Darko Brljak - jeden z bohaterów meczu w Łęcznej.
Foto: Bartek Wutke
Bez bramek zakończyło się spotkanie pomiędzy Flotą Świnoujście a Górnikiem Łęczna. Lider przez ostatni kwadrans grał w osłabieniu. Jednak Wyspiarze nie wykorzystali szansy na trzy punkty.
W dzisiejszym meczu spotkały się drużyny z przeciwnych biegunów ligowej tabeli. Flota Świnoujście miała fatalną jesień i znajdowała się niewiele ponad strefą spadkową. Górnik Łęczna z kolei zajmował pierwsze miejsce. Dzięki korzystnym wynikom sobotnich meczów, niezależnie od wyniku spotkania z Flotą obroniłby pozycję lidera.
Jeszcze przed meczem szkoleniowcy obydwu drużyn bardzo ostrożnie podchodzili do wyniku meczu.
- Flota pokazała w meczu z Miedzią, że umie grać w piłkę - mówił Jurij Szatałow, trener Górnika. - To bardzo zdyscyplinowany zespół, będziemy mieć emocję do ostatniego gwizdka.
Trener Floty podkreślał, że tak daleki wyjazd to bardzo kosztowna wyprawa. - Proszę zobaczyć co się dzieje w całej lidze. Kolejność będzie się rozstrzygała przez całą rundę - to z kolei opinia Baniaka na temat szans na awans i utrzymanie poszczególnych zespołów.
Już w 4 minucie Wyspiarze mogli objąć prowadzenie. Po błędzie obrony w sytuacji sam na sam z Prusakiem był Arifović. Jednak najlepszy bramkarz ubiegłego roku - czyli właśnie Prusak - popisał się świetną interwencją. Kolejne minuty to akcja za akcję, jednak żadna z drużyn nie potrafiła przełamać obrony przeciwnika.
W 14 minucie Zawistowski wykonywał rzut wolny z odległości 30 metrów do bramki, ale przestrzelił. Cztery minuty później identyczną sytuację mieli Wyspiarze. Tym razem minimalnie pomylił się Kieruzel. W 30 minucie Mraz próbował zaskoczyć Brljaka strzałem zza pola karnego, ale po raz kolejny nasz bramkarz był na posterunku. Groźnie było w 35 minucie kiedy po strzale Kwietnia, Brjaka wyręczył słupek. Jeszcze przed przerwą trener Górnika musiał dokonać zmiany. Kontuzji uległ Bielak i jego miejsce zajął Bozok.
Po zamianie stron Flota ochoczo ruszyła do ataku czego efektem dwie dobre, choć niestety niewykorzystane sytuacje. Piłkarze gospodarzy sprawiali wrażenie jakby jeszcze byli w szatni. Kiedy ochłonęli mecz ponownie zaczął przypominać ten z pierwszej połowy. W 59 minucie Grzelak zmusił do ogromnego wysiłku Prusaka po rzucie wolnym. 5 minut później Zawistowski z bliskiej odległości próbował pokonać bramkarza Floty.
W 75 minucie, za próbę wymuszenia karnego, drugą żółtą kartkę otrzymał Woźniak. Tym samym Flota grała w przewadze jednego zawodnika. Od tego momentu Wyspiarze zaczęli bardzo szanować piłkę. Powolne konstruowanie akcji zaowocowało rzutem wolnym w 82 minucie. Mocny strzał Kieruzela ponownie doskonale broni Prusak.
Do końca spotkania wynik meczu się nie zmienił. Po ostatnim gwizdku piłkarze Górnika padli na murawę, wyraźnie zawiedzeni remisem. W odmiennych nastorojach byli zawodnicy biało-niebieskich. Punkt wywalczony na boisku lidera to sukces walczącego o utrzymanie zespołu.
- Niedosyt jakiś jest, w końcu graliśmy piętnaście minut w przewadze - powiedział po meczu Rafał Grzelak. - Ale chyba mimo wszystko to Górnik grał lepiej i to oni więcej stracili.
Co ciekawe nawet w pomeczowych statystykach nie było widać różnicy w pozycji w tabeli pomiędzy drużynami. Mecz był bardzo zacięty. Sędzia pokazał aż sześć żółtych kartek i jedną czerwoną.
Górnik Łęczna - Flota Świnoujście 0:0 (0:0)
Flota: Darko Brljak - Radosław Jasiński, Piotr Kieruzel, Klimas Gusocenko, Marek Opałacz (Sebastian Kamiński) - Robert Kolendowicz, Marek Niewiada, Tomasz Mokwa - Rafał Grzelak, Krzysztof Bodziony (Łukasz Sołowiej) - Ensar Arifovic (Petr Hosek)
Górnik: Sergiusz Prusak - Paweł Sasin, Maciej Szmatiuk, Bartosz Kwiecień, Patrik Mraz, Grzegorz Bonin, Lukas Bielak (Miroslav Bozok), Paweł Zawistowski, Tomasz Nowak, Bartłomiej Niedziela (Sebastian Szałachowski), Arkadiusz Woźniak
Żółte kartki: Jasiński, Gusocenko, Bodziony - Nowak, Woźniak
Czerwona kartka: Woźniak
DOŁĄCZ DO NAS: