Niedziela, 5 maja 2024r.

Imieniny: Ireny, Waldemara

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Sport / Asy z A-klasy

Flota Świnoujście

Asy z A-klasy

Foto: Bartek Wutke/Social North

Flota Świnoujście pewnie choć nie bez problemów pokonała Koronę Stuchowo 7:1. Goście wyjechali z pokaźnym bagażem goli mimo dobrej postawy całej drużyny i czerwonej kartki dla zawodnika Floty. Bramki strzelali Michał Nowak, Mariusz Helt, Dawid Trafalski, Grzegorz Skwara i Łukasz Mickiewicz.

Pewnie ale nie bez problemów? Takie paradoksy są możliwe tylko w meczach A-klasy. Zwłaszcza kiedy gra Flota Świnoujście. Korona Stuchowo przyjechała na 44 Wyspy ze złą opinią drużyny która może sprawić kłopoty każdemu. Mimo kilku zmian kadrowych przed sezonem, to ligowy pewniak, który tydzień temu zremisował z faworyzowanym Jantarem Dziwnów. Z drugiej strony na spotkanie z Prawobrzeżem Świnoujście Stuchowanie w ogóle się nie stawili.

Klubowa strona Floty, pierwszy raz oprócz listy i czasów strzelonych goli, zrobiła wykaz tego co piłkarze Wyspiarzy zmarnowali. Przez pierwsze 40 minut zawodnicy Tomasza Błotnego niemiłosiernie pudłowali, choć w kilku sytuacjach pomylili się niemal o milimetry lub na miejscy byli obrońcy Korony. Dwukrotnie z rzutu wolnego uderzał Grzegorz Skwara, w poprzeczkę trafił Mariusz Helt i tak dalej. Goście nie pozostawali dłużni i kilka razy groźnie atakowali, jednak z podobnym skutkiem co Flota. Remis na tablicy, remis w żółtych kartkach, bo obydwie drużyny zobaczyły w pierwszej części spotkania po dwa “żółtka”.

W 29 minucie spotkania dobrze sprawujący się w bramce gości Łukasz Woźny, odważnie wychodzi do piłki na którą poluje Łukasz Mickiewicz. Starcie na pełnej prędkości kończy się bardzo boleśnie na golkipera ze Stuchowa. Dość powiedzieć, że Woźny przez kilka minut zwijał się i jęczał z bólu, opatrywany przez naszego masażystę Krzysztofa Wytwickiego. Sytuacja była dramatyczna, bo goście nie mieli na ławce rezerwowego bramkarza. Woźny jednak z grymasem na twarzy wrócił do gry, czym został nagrodzony gorącymi brawami przez około 200 kibiców, którzy wczoraj oglądali spotkanie przy Matejki.

Wreszcie nadchodzi 44 minuta (a raczej 50, doliczając przerwę na opatrywanie Woźnego). Tomasz Maślak podaje do Skwary, a ten idealnie wystawia piłkę Michałowi Nowakowi, który na pełnej prędkości zdobywa prowadzenie dla Floty.

Sędzia spotkania od początku prowadził mecz bardzo niepewnie, gubił się, nie był konsekwentny w swoich decyzjach, a kartki najchętniej dawał za dyskusje. Tymczasem zawodnicy zarówno Floty jak i Korony nie oszczędzali rywali. Sytuacji na pograniczu faulu lub nieprzepisowych zagrań było multum. Sędzia zwyczajnie nie nadążał za rozwojem wypadków. A goście przyjechali do Świnoujścia nastawieni bardzo bojowo, dobrze ustawieni taktycznie, konsekwentnie realizując przedmeczowe założenia. Starali się szybko odbierać piłki, wyłączyli z gry Maślaka, Helta i Skwarę. Starali się też kontratakować kiedy tylko była okazja. Przy jednym z takich wyjść, piłkarz ze Stuchowa pomógł sobie ręką, sędzia tego nie widział, widział za to Przemysław Rygielski, o czym nie omieszkał wspomnieć arbitrowi. Ten nie zdzierżył i pokazał naszemu obrońcy żółtą kartkę - drugą tego dnia. W ten sposób od 55 minuty graliśmy w “dziesiątkę”. Goście próbowali za wszelką cenę wykorzystać przewagę liczebną i udało im się to już w 66 minucie. Pięknym strzałem głową popisał się grający trener Krzysztof Guster i był remis 1:1.

Trzeba przyznać, że te dwa wydarzenia podziałały bardzo mobilizująco na zawodników Floty. Wyrównanie mogło paść już 30 sekund później, ale Helt posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką. Co się odwlecze, to nie uciecze jak mówi polskie przysłowie. W tym przypadku potrzebne było kolejne 30 sekund. Skwara podaje do sępiącego w polu karnym Mickiewicza, ten obraca się i z półwoleja pokonuje bramkarza gości. Stuchowianie jeszcze próbują grać, ale już 74 minucie, za sprawą Nowaka Wyspiarze rozwiązują worek z bramkami. Najpierw wspomniany Nowak, chwilę później do trzeciego rzutu wolnego w tym spotkaniu podchodzi Skwara i tym razem się nie myli. W 81 minucie ponownie na listę strzelców wpisuje się Nowak, trzy minuty później Skwara idealnie wykonuje rzut rożny wrzucając piłkę na głowę Helta, ten bez problemów podwyższa na 6:1. Goście mają już dość, wyraźnie oczekują gwizdka kończącego mecz. Sędzie jednak nie ma litości i pozwala Flocie na dobicie rywali. W doliczonym czasie wynik pojedynku ustala Dawid Trafalski.

Za tydzień Wyspiarzy czeka ostatni wyjazd w tej rundzie. Biało-niebieskich pojadą na spotkanie z Jantarem w Dziwnowie. Ostatni mecz w tym roku rozegramy u siebie 21 listopada z Promieniem Żarnowo. W tej chwili Flota zajmuje w tabeli drugie miejsce, mając tyle samo punktów co Fala Międzyzdroje.

 

 Flota Świnoujście - Korona Stuchowo 7:1 (1:0)

Bramki: Nowak (44, 74, 81), Mickiewicz (67), Skwara (77), Helt (84), Trafalski (90) - Guster (66)

Flota: Łukasz Gądek, Przemysław Rygielski (do 55), Sławomir Mazurkiewicz, Paweł Stankiewicz (46 Piotr Wysocki), Tomasz Polarczyk (70 Daniel Raczkowski), Mariusz Helt, Grzegorz Skwara, Łukasz Mickiewicz, Tomasz Maślak (46 Dawid Trafalski), Radosław Welka, Michał Nowak

Korona: Łukasz Woźny, Robert Żywulski, Adrian Putyrski, Sebastian Żelazny, Bartłomiej Polak ( 83 Łukasz Ślusarz), Karol Majer (78 Maciej Wosiakowski), Krzysztof Guster, Kamil Kuźmicki (72 Robert Stangrycki), Bartłomiej Pałka, Tomasz Tarnawski, Marcin Kondras

Autor: Bartek Wutke
comments powered by Disqus