Środa, 24 kwietnia 2024r.

Imieniny: Horacego, Feliksa, Grzegorza

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Sport / Zabrakło szczęścia

Remis Wyspiarzy na własnym boisku.

Zabrakło szczęścia

Krzysztof Bodziony przestrzelił rzut karny.

Foto: Bartek Wutke

Chociaż piłkarze Floty Świnoujście rozegrali najlepszy mecz w tej rundzie nie udało się im wygrać z Olimpią Grudziądz.

- Rozegraliśmy jedno z najlepszych spotkań w lidze, mieliśmy ze cztery stuprocentowe sytuacje, o karnym nie wspominając. Jakbyśmy jeszcze w końcówce stracili bramkę to chyba sobie coś uciął! - niemal wykrzyczał do fotoreporterów zaraz po meczu zdenerwowany trener Bogusław Baniak.

Trudno dziwić się selekcjonerowi Wyspiarzy. Mecz chociaż rozpoczął się niemrawo z każdą minutą przybierał na dynamice. Wyspiarze na początku mieli kilka strat ale szybko weszli w rytm spotkania. Obydwie drużyny starały się skonstruować jakąś akcję. Fantastyczną akcją popisał się w tej części gry Sebastian Olszar który minął prawym skrzydłem trzech obrońców i zdołał oddać strzał. Niestety minimalnie spudłował.

Po zmianie stron Olimpia i Flota miały okazje ale na miejscu był zarówno Darko Brljak jak i Michał Wróbel, strzegący w tym spotkaniu bramek.

W 55 minucie nastąpiła najważniejsza akcja meczu. Michał Łabędzki w polu karnym zagrał piłkę ręką. Sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny. Do jego wykonania podszedł Piotr Kieruzel i... oddał piłkę Krzysztofowi Bodzionemu, który zdecydował się egzekwować „jedenastkę”.

- Przed każdym meczem wyznaczam dwóch zawodników do wykonywania rzutów karnych, bo jednego już może nie być na boisku. Krzysztof zdecydował się, że to on jest odporniejszy psychicznie. Kiedy ktoś bierze na siebie tę odpowiedzialność, musi ją udźwignąć. Drużyna jest wściekła, muszę to teraz szybko wyjaśnić – mówił na pomeczowej konferencji Bogusław Baniak.

Bodziony uderzył mocno w poprzeczkę i na boisku nadal było 0:0.

Wyspiarze choć mocno przybici stratą szansy na zdobycie prowadzenia, dalej atakowali. Goście odpowiadali kontrami ale żadna z drużyn nie zdołała zmienić wyniku spotkania.

- Możemy być zadowoleni z przebiegu gry. Mieliśmy szanse, ale musimy je wykorzystywać. Może zabrakło szczęścia. - mówił po meczu Sebastian Zalepa. Obrońca biało-niebieskich też próbował uderzać na bramkę Olimpii. Jednak dla młodego zawodnika najważniejszy jest fakt odzyskania zaufania trenera i powrót do wyjściowego składu.

- Kiedy pojawiam się na boisku to nie przegrywamy – żartował Zalepa. - Dziękuję za wsparcie kolegów z szatni, kibiców a przede wszystkim mojej dziewczynie. Pierwszy raz miałem taką sytuację że praktycznie nie grałem. Ciężko to znosiłem i byłem tym bardzo podenerwowany. Cieszę się, że mogłem na nią zawsze liczyć.

Flota zajmuje w tej chwili dwunaste miejsce z dorobkiem 31 punktów. W niedziele swoje mecze rozgrywają jeszcze drużyny z którymi Wyspiarze toczą bezpośrednią walkę o utrzymanie.

Autor: Bartek Wutke
comments powered by Disqus