Wtorek, 23 kwietnia 2024r.

Imieniny: Jerzego, Wojciecha

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Sport / Zimno w powietrzu, gorąco na boisku

Zorza Dobrzany - Flota 1-3 (0-0)

Zimno w powietrzu, gorąco na boisku

Foto: Piotr Dworakowski

Wygraliśmy w Dobrzanach i dopisaliśmy sobie 3 punkty. Nie wystarczyło to do powrotu na drugie miejsce, ale do wicelidera wciąż tracimy tylko jeden punkt, za to oddech rywali jest w tej chwili nieodczuwalny. Najbliższy zespół za plecami jest już odległy o 7 punktów. To jest najważniejsze.

Mecz toczony był w chłodzie, przy znaczącym wietrze, ale na szczęście bez opadów. Gospodarze wiedzieli, że w sensie wyszkolenia są słabsi, więc ich szansą była taktyka i ten egzamin zdali. Zwłaszcza w drugiej połowie, kiedy stanęli przed naprawdę poważnym wyzwaniem i choć to akurat w tej części stracili wszystkie bramki, to brawo i tak biłbym, właśnie za ten okres.

Pierwsza połowa z przewagą Floty, aczkolwiek też solidną obroną Zorzy. Jednak walka o piłkę, umiejętności techniczne, były po stronie Floty. Nie udało się jednak wykazać wyższości w skuteczności, nasi zawodnicy strzelali niecelnie lub zbyt lekko i - jak na zespół z czołówki - zbyt często gubili piłkę. Umieli ją pozyskać, ale wykorzystać tego już nie.

Natomiast druga część przyjęła zupełnie niespodziewany obrót. Kluczowa okazała się 48 minuta. Najpierw Staniszewski zagrał do Nowaka, ten chwilę zakręcił, ale nie był w dobrej sytuacji do strzału, więc podał do wybiegającego Bątkowskiego, który będąc już sam na sam skierował piłkę do bramki. Gospodarze domagali się spalonego, a największy brak opanowania wykazał bramkarz Zorzy Robert Piłat, który popchnął sędziego liniowego, za co otrzymał czerwoną kartkę. Było to tym bardziej nieodpowiedzialne, jako że gospodarze nie mieli rezerwowego bramkarza. W tej sytuacji do bramki wszedł grający na stoperze kapitan Zorzy, znany nam z występów w Błękitnych Stargard, Przemysław Filocha. W tym momencie szanse drużyny dobrzańskiej zredukowały się do mikroułamka, ale chociaż mecz rzeczywiście został przegrany, to jednak zawodnicy bardzo umiejętnie odciągali ciężar gry od swojej szesnastki. Oczywiście nie było możliwe, aby ani razu nie dopuścić rywala w rejon swojej bramki i po trzech próbach w końcu Staniszewski po podaniu Nowaka znalazł się sam na sam z Filochą i okazji nie zaprzepaścił. Tymczasem 4 minuty później po błędach w obronie Floty Donifacy znalazł się w dogodnej pozycji i zdobył kontaktowego gola. Szansę na wyrównanie gospodarze mieli jedną, ale strzał Lisowskiego z wolnego wyłapał Bochen. Wynik meczu, po dośrodkowaniu z rogu Skwary i lekkim skręceniu głową przez Bątkowskiego, ustalił Kozłowski strzałem z 2 metrów.

0-1  Mateusz Bątkowski     48 minuta
0-2  Damian Staniszewski     70 minuta
1-2  Radosław Donifacy     74 minuta
1-3  Dariusz Kozłowski     86 minuta

Flota: Oskar Bochen, Dawid Trafalski, Radosław Welka, Dariusz Kozłowski, Radosław Misztal (46 Michał Nowak), Mateusz Bątkowski, Grzegorz Skwara, Kamil Trzeciak (46 Piotr Tkaczonek), Oskar Zięty (80 Kornel Pflantz), Michał Protasewicz, Damian Staniszewski.
Nie grali: Grzegorz Hnat, Konrad Kowalczyk, Maciej Rombalski, Filip Żabiński.
Trenerzy: Dariusz Cader, Grzegorz Skwara.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Zorza: Robert Piłat (do 49), Przemysław Filocha (od 50 w bramce), Andrzej Pedrycz, Bartłomiej Łyp (69 Eryk Jagodziński), Piotr Olejnik (56 Radosław Donifacy), Łukasz Krawczyk (63 Krzysztof Lisowski), Michał Dutkowski, Mariusz Grzelak, Jakub Kołodziej, Przemysław Rembisz, Tomasz Piotrowski.
Nie grał: Damian Śliwiński.
Trener: Łukasz Woźniak.
Kierownik drużyny: Anrzej Koczot.

Żółte kartki:
Flota: Trafalski (47), Skwara (87), Kozłowski (90+2).
Zorza: Krawczyk (21), Piotrowski (90+4).
Czerwona kartka:
Piłat (49 za popchnięcie sędziego liniowego).

Sędziowali: Piotr Barański, Damian Kawczyński, Bartłomiej Majczyna.

Widzów: 60.

Autor: Waldemar Mroczek
comments powered by Disqus