Piątek, 19 kwietnia 2024r.

Imieniny: Adolfa, Tymona, Leona

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Sport / Wyjątkowo długi mecz, a bramki dopiero w karnych

Stal Szczecin - Flota 0-0, karne 4-5

Wyjątkowo długi mecz, a bramki dopiero w karnych

Foto: Piotr Dworakowski

Mecz powinien rozpocząć się o godzinie 16:30 (choć obligatoryjny termin był o 14:00), więc skończyć powinien się ok. 18:15. Nasza drużyna jak zwykle stawiła się godzinę wcześniej, ale na boisku dopiero rozpoczął się mecz dzieci. Na dodatek okazało się, że jedna szatnia jest w remoncie, więc drużyna nie miała się gdzie przebrać. W tej sytuacji mecz rozpoczął się z 26-minutowym opóźnieniem. 

W dodatku w 82 minucie gry na skutek fatalnego zderzenia ze swoim obrońcą bardzo poważnej kontuzji uległ bramkarz Stali i został odwieziony do szpitala. Przerwa w grze trwała 17 minut, więc mecz zakończył się o 18:58, potem były jeszcze rzuty karne. 

Pojedynek był wyrównany i za to pochwała należy się gospodarzom, bo przecież to oni są na ostatnim miejscu w tabeli klasy okręgowej, a grali przeciwko liderowi. Różnice w doświadczeniu nadrabiali wybieganiem i agresją. A że defensywa Floty popełniła kilka koszmarnych błędów, to i z powodzeniem mogli ten mecz wygrać. Ale nie znaczy to, że powinni, bo i nasz zespół stworzył kilka sytuacji podbramkowych, których - podobnie jak rywal - nie wykorzystał. Sam Mosiądz powinien co najmniej 3 razy wpisać się na listę strzelców, jednak brakowało zimnej krwi lub podejmował niewłaściwe decyzje. Ale z innymi było to samo. Było jeszcze w 64 minucie ostre zwarcie Gurowa z Mosiądzem, ale z opinią tego zdarzenia wstrzymam się do obejrzenia filmowego zapisu tej sytuacji. 

O awansie zdecydowały rzuty karne. Nasi zawodnicy (Stasiak, Niewiada, Maziarz, Skwara i Staniszewski) wykonali je bezbłędnie. Ze strony Stali dwie pierwsze egzekucje były niemal identyczne: Lis i Wiśniewski w lewo (od strony strzelającego) a Gądek przeciwnie. Za trzecim razem nasz bramkarz rzucił się w kierunku drugiego słupka, a Bakun spróbował tak samo, w dodatku uderzył niezbyt mocno i Gądek obronił. Cydzik i Bogacz trafili, ale oczywiście nic już to nie pomogło. Ostatnim - rozstrzygającym - strzelcem był Staniszewski. 

Zatem jesteśmy w VI rundzie. Nie znamy jeszcze następnego rywala, ale wiemy że będzie to ktoś z siódemki: Pogoń II Szczecin, Świt Szczecin, Chemik Police, Sparta Węgorzyno, Wybrzeże Rewalskie Rewal, Kluczevia Stargard, Błękitni II Stargard. Jeśli trafimy na Wybrzeże Rewalskie - pojedziemy do rywala, wszyscy pozostali będą musieli przyjechać do Świnoujścia. 
Podsumowanie? Przede wszystkim życzymy szybkiego powrotu do zdrowia Jakowowi Gurowowi.

Flota: Łukasz Gądek, Mariusz Helt, Michał Stasiak, Marek Hajdukiewicz, Michał Maśniak (46 Radosław Welka), Marek Niewiada, Grzegorz Skwara, Szymon Rogowski (74 Maciej Nasiadko), Dawid Maziarz, Damian Staniszewski, Damian Mosiądz. 

Nie grali: Grzegorz Hnat, Dominik Kierkiewicz, Mateusz Zaborowski. 

Trener: Jerzy Rot. 
Kierownik drużyny: Lech Nowak. 

Stal: Jakow Gurow (82 Konrad Prażmowski), Tomasz Cydzik, Patryk Lis, Konrad Prill, Adam Bogacz, Konrad Pyś (33 Maciej Ostrowski), Rafał Bakun, Mateusz Wiśniewski, Krystian Mazurek (69 Mikołaj Mielnikiewicz), Gracjan Sylwestrzak (81 Mikołaj Waszak), Bartłomiej Malczewski. 

Nie grali: Eryk Krasiński, Andrzej Wilczyński, Michał Żurawik. 

Trener: Adam Paliwoda. 
Kierownik drużyny: Marek Waszak. 

Żółte kartki: 
Flota: Mosiądz (64), Nasiadko (90+1). 
Stal: Saylwestrzak (56), Wiśniewski (65). 

Sędziowali: Damian Dróżka, Tomasz Czarnecki, Piotr Bitel. 

Autor: Waldemar Mroczek
comments powered by Disqus