Czwartek, 18 kwietnia 2024r.

Imieniny: Bogusławy, Apoloniusza

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Sport / Wymarzony start

Flota - Vineta Wolin 3-1 (2-0)

Wymarzony start

Foto: Piotr Dworakowski

Znakomicie rozpoczęli sezon na wyższym szczeblu rozgrywkowym piłkarze Floty. Po bardzo dobrej grze pokonali w sobotę jednego z pretendentów do awansu - Vinetę Wolin 3-1. Zwycięstwo jest w pełni zasłużone, wynik oddaje sytuację z boiska, choć obie drużyny mogły coś jeszcze ustrzelić. Ale 3-1 jest zgodne z tym, co widzieliśmy. 

Vineta może trochę i zawiodła, ale gra się tak jak pozwala rywal, a przewaga Floty była naprawdę znacząca. Pierwszy strzał oddał w 3 minucie Iskra, ale wyszedł on tuż za długi słupek. W 10 Staniszewski wykonywał rzut wolny. Piłkę odbił głową Bidny, ale trafiła ona do Stasiaka; pierwsze kopnięcie Salamon odbił, ale dobitka z 2 metrów była już praktycznie do pustej bramki. Dwie minuty później Wesołowski obronił strzał K. Wiśniewskiego z 7 metrów, z podobnej odległości Staniszewski w 25 nie trafił w bramkę. W 31 Iskra trafił, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Dwie minuty później K. Wiśniewski z wolnego zza bocznej linii pola karnego trafił po rękach Wesołowskiego w poprzeczkę. Ten sam zawodnik w 39 urwał się Szewczukowi, ale mając przed sobą już tylko Wesołowskiego strzelił za wysoko. W 44 Niewiada przerwał w środku pola podanie do Nagórskiego, zagrał miękko po skosie do Kraśnickiego, który w biegu pięknym strzałem pod poprzeczkę zdobył drugiego gola.

W drugiej połowie zdecydowały stałe fragmenty. W 48 minucie Staniszewski wykonywał rzut wolny z narożnika pola karnego, ale piłkę na róg wybił głową jeden z zawodników w murze. Za to 9 minut później Stasiak (także z wolnego) przymierzył idealnie w okienko przy lewym słupku i było już 3-0. W 64 Nagórski trafił w poprzeczkę. Cztery minuty później sędzia podyktował rzut karny za faul Tarasewicza na Wachu. Strzelał K. Wiśniewski i choć Wesołowski wyczuł jego intencje, to jednak piłki nie zdołał sięgnąć. W 74 Iskra trafił do siatki, ale znowu był spalony. Gorzej było 6 minut później, gdy w doskonałej sytuacji nie trafił w bramkę. Minutę później w polu karnym zaszalał Rogowski, ale też nic z tego nie wyszło, z kolei dla Vinety strzelał z dystansu Grochowski, ale jego strzał bezbłędnie wyczuł Wesołowski. 

Więcej szczegółów z meczu na filmiku. Dodajmy jeszcze, że zawodników wprowadzała grupa dzieci z Floty i Baltiki oraz Natan i Otylia Belati z Holandii. Na meczu obecni byli między innymi prezydent Janusz Żmurkiewicz, mistrz Polski i świata w kick boxingu Mateusz Niżejewski oraz były piłkarz Floty Arkadiusz Aleksander. Przybyli także niezawodni fani Floty z Warszawy: Paweł Mączka i Marek Muzyk, tym razem z wyprodukowanymi, jak zawsze na ich koszt, odznakami z okazji awansu Floty do IV ligi - dziękujemy. Natomiast absolutną nowością na stadionie Floty był wybór piłkarza meczu. Jako pierwszy to trofeum zgarnął Michał Stasiak. Gratulujemy. 

1-0 Michał Stasiak 10 minuta
2-0 Maciej Kraśnicki 44 minuta
3-0 Michał Stasiak 57 minuta z wolnego
3-1 Kamil Wiśniewski 69 minuta z karnego

Flota: Alan Wesołowski, Grzegorz Tarasewicz, Michał Stasiak, Dmytro Szewczuk, Mariusz Helt, Marek Niewiada, Maciej Kraśnicki, Damian Staniszewski (74 Dawid Trafalski), Szymon Rogowski (83 Jonatan Cackowski), Patryk Harkot, Paweł Iskra. 
Nie grali: Łukasz Gądek, Marek Hajdukiewicz, Mateusz Bątkowski, Jan Frejnik. 
Trener: Jerzy Rot. 
Kierownik drużyny: Lech Nowak.

Vineta: Michał Salamon, Dawid Bidny, Łukasz Szymfeld (46 Jakub Tarka), Dawid Jeż, Konrad Bartoszewicz, Kamil Wiśniewski, Adrian Nagórski, Bartłomiej Wach (72 Dominik Grochowski), Dawid Łodyga, Radosław Cyburt (62 Bartłomiej Żukowski), Radosław Wiśniewski (46 Mikołaj Duwe). 
Nie grali: Dariusz Krzysztofek, Wojciech Gałecki, Igor Czuryszkiewicz. 
Trenerzy: Przemysław Tomków, Dawid Jeż, Zdzisław Piątkowski. 
Kierownik drużyny: Paweł Kędziora.

Żółte kartki: 
Flota: Kraśnicki (26), Helt (31). 
Vineta: Nagórski (90+2).

Sędziowali: Radosław Zbaracki, Mariusz Beczko, Piotr Dykiert.

Widzów: 700.

Autor: Waldemar Mroczek
comments powered by Disqus