Region
Kolizja jachtu z wielorybem

Foto: pixabay.cm
Do spektakularnej kraksy doszło poniedziałek w Zatoce Greifswaldzkiej, między wyspami Uznam i Rugią. 7-metrowa łajba zderzyła się z humbakiem, który od kilku tygodni błądzi po wodach zachodniego Bałtyku. Według 72-letniego doświadczonego żeglarza, to jego najbardziej niezwykłe przeżycie na morzu.
Żeglarz płynął w kierunku Stralsundu, kiedy, jak wspomina, „nastąpił prawdziwy bum”. Tuż obok łodzi, na pół metra do góry, podniosło się ogromne ciało morskiego ssaka. „Byłem naprawdę przerażony” - relacjonował po wypadku Niemieckiej Agencji Prasowej 72-latek.
Według danych Muzeum Morskiego w Stralsundzie, to już 21. od końca lipca relacja świadka ze spotkania z wielorybem. - Do kolizji dochodzi rzadko, zazwyczaj są to nieszczęśliwe wypadki – uważa dyrektor muzeum. - Humbaki nie są agresywne w stosunku do ludzi.
Zdaniem ekspertów, na niecodzienne zdarzenie złożyły się trzy czynniki - niekorzystne warunki pogodowe, duża prędkość przemieszczającej się żaglówki oraz zbyt płytki stan wody w Zatoce Greifswaldzkiej, który utrudniał wielorybowi odpowiedni poziom zanurzenia.
Specjaliści z Muzeum Morskiego nadal zachodzą w głowę, dlaczego zwierzę tak długo przebywa w niekorzystnych dla siebie warunkach. Więcej o rzadkiej wizycie morskiego ssaka w naszej okolicy pisaliśmy tutaj.
DOŁĄCZ DO NAS: