Piątek, 29 marca 2024r.

Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Rozmaitości / Maślaki, podgrzybki i inne kozaki

Czas wolny

Maślaki, podgrzybki i inne kozaki

Foto: pixbay

Dziesiątki samochodów na leśnych parkingach, ludzie przeczesujący zagajniki. To nie poszukiwania zaginionych ale grzybobranie. Wszędzie można spotkać ludzi z koszykami i wiaderkami pełnymi darów lasu.

Ciepły październik sprzyja wzrostowi grzybów. Temperatury powyżej 10 stopni w nocy, ponad 15 w ciągu dnia, do tego dużo deszczu. Dzięki temu nie brakuje podgrzybków i maślaków, borowików (tak wiemy, że to to samo) i innych leśnych smakowitości. Jedyny problem, jest taki że zbieranie wymaga dłuższej wycieczki do lasu.

- Zbieram grzyby od 40 lat, pan pewnie tylu nie ma – śmieje się pani Barbara. - Teraz trochę plecy bolą po takiej wycieczce, ale uwielbiam grzyby!

Faktycznie, przygarbiona sylwetka to nieodłączny widok podczas grzybobrania. Nie każdy to lubi. Na dodatek można przemoczyć nogi, bo wszędzie wilgoć. O kleszczach nie wspominając. I najważniejsze. Co roku dziesiątki osób zatruwają się niebezpiecznymi gatunkami.

- Zbieram tylko te które znam, raczej z „gąbką” pod spodem kapelusza – zapewnia Marianna, którą spotykam w autobusie. - Ja boję się zbierać nawet kurki, bo nie jestem pewna czy nie trafi się jakiś trujący.

A gdzie najczęściej udają się świnoujścianie na grzyby? Tradycyjnie popularne jest Warnowo. Lasy na granicy Parku Narodowego obfitują we wszystkie gatunki grzybów. Bliżej mieszkańcy naszego miasta wybierają dwie destynacje. Lasy wzdłuż szosy na przeprawę Karsiborską oraz te przygraniczne. Grzybiarze niechętnie zdradzają swoje ulubione miejsca.

- Mam taki zagajnik, zaraz za granicą, w Niemczech. Tyle tam grzybów, że naraz się ich nie pozbiera – mówi pan Marian. - Ale sam pan rozumie, nie powiem panu gdzie to.

Tym którzy zbierają za granicą przypominamy, że grzyby można tam zbierać tylko w ograniczonej ilości, na użytek własny. Limity są różne w poszczególnych landach. W każdym bądź razie grzyby w okolicznych lasach są i warto się na nie wybrać. Bo chociaż wartości odżywczych niewiele, to ich smak jest jedyny w swoim rodzaju. A jeżeli ktoś nie lubi wstawać rano, narażać się na kleszcze i przemoczenie stóp... Cena koszyczka grzybów na placu Wolności to około 8 złotych. Na plac Wolności można dojechać autobusem.

Autor: Bartek Wutke
comments powered by Disqus