Sobota, 4 maja 2024r.

Imieniny: Moniki, Floriana, Władysława

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Rozmaitości / Zróbmy sobie tradycję

Produkty regionalne

Zróbmy sobie tradycję

Foto: Uznamska Ambasada Chmielu

Zakopane ma górali, muzykę i oscypki. Poznań bamberki i przesławne pyry z gzikiem. Toruń słynie z pierników i krzyżackich pamiątek. Większość regionów Polski nie ma problemów z produktami ściśle związanymi z tradycją. A Pomorze Zachodnie? Niestety przez zawiłości historycznej przynależności, nie mamy własnej kultury. Od biedy Szczecin może pochwalić się paprykarzem i pasztecikami, ale to nieco mało. Dlaczego więc nie zacząć tradycji tworzyć na nowo, zaczynając od świnoujskiego piwa?

Jeszcze kilka lat po II wojnie światowej, przy ul. Lutyckiej mieścił się browar. Radzieccy żołnierze i marynarze dość szybko rozprawili się ze zgromadzonymi zapasami. Później w niewiadomych okolicznościach zniknął sprzęt browarniczy. Świnoujście na wiele lat pozbawione zostało własnego napitku z pianką. A szkoda, bo jak pisała w swojej książce „Kultura na Pomorzu Zachodnim w XIXw.” Lucyna Turek-Kwiatkowska, to właśnie piwo, obok wódki, było najpopularniejszym napitkiem regionalnym.

Dopiero niespełna dwa lata temu, w naszych sklepach pojawiło się piwo nawiązujące nazwą do naszego regionu. Mocno słodowe, niepasteryzowane, promowane przy pomocy lokalnego klubu, nie przyjęło się na naszych stołach. Przed nadchodzącym sezonem na sklepowych półkach znajdziemy piwo, znacznie bardziej wysmakowane i nawiązujące do pruskiej tradycji tych ziem.

- Piwa rzemieślnicze z małych browarów zyskują na znaczeniu - mówi inicjator powstania marki, Waldemar Maciesza z Uznamskiej Ambasady Chmielu. - Dlatego postanowiliśmy przy współpracy browaru z Witnicy zaproponować nowy smak. Chodziło nam o stworzenie lekkiego, letniego piwa. Gwarantujemy, że nie jest to standardowe piwo, z przeklejoną metką - zapewnia Maciesza.

Świnoujskie jasne piwo, to lager, o małej zawartości alkoholu ale za to z bardzo wyraźną nutą goryczki. Napój ma przed wszystkim skutecznie gasić pragnienie. Według wspomnianej już Turek-Kwiatkowskiej „Zarówno w mieście, jak i na wsi, każdy samodzielnie warzył złocisty napój z pianką, który odznaczał się wówczas nieszczególnie wysokim stężeniem alkoholu i był konsumowany codziennie przy posiłkach.” Tak więc w każdym calu nowy produkt nawiązuje do przedwojennych zwyczajów.

- Dlaczego nie otworzyliśmy własnego browaru? Podstawowy browar restauracyjny to koszt około 2,5 mln złotych - wyjaśnia Waldemar Maciesza. - Żeby taki biznes się opłacał, to sprzedaż piwa musiałaby trwać cały tydzień, przez cały rok. Tymczasem w Świnoujściu, poza sezonem letnim, tego typu napoje spożywa się w piątkowe i sobotnie wieczory.

W tej chwili piwo dostępne jest w większości sklepów w rejonie Świnoujścia. Przygotowany jest już jednak kompletny wyszynk skierowany do lokali, więc niedługo będzie się można napić lokalnego piwa, z dedykowanej szklanki, w osiedlowym pubie. Jeżeli piwo się przyjmie, to być może już w przyszłym roku pojawią kolejne jego odmiany, tak żeby każdy znalazł coś dla siebie. Czyż nie pięknie jest być Świnoujścianinem?

PS. Oczywiście to nie do końca prawda, że nie ma żadnych prawdziwie lokalnych potraw, które jadano dawniej w naszych stronach. To jednak temat na zupełnie inną historię.

Autor: Bartek Wutke
comments powered by Disqus