Środa, 24 kwietnia 2024r.

Imieniny: Horacego, Feliksa, Grzegorza

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Rozmaitości / 6-latka ze Świnoujścia potrzebuje pomocy

Poruszająca historia Vanessy

6-latka ze Świnoujścia potrzebuje pomocy

Foto: BIK UM Świnoujście

Vanessa ma dopiero 6 lat i osiem operacji za sobą. A to dopiero początek jej drogi w walce o normalne życie. Gdy po raz pierwszy pojawiła się na Oddziale Oparzeń Małopolskiego Centrum Oparzeniowo-Plastycznego Szpitala im L. Rydygiera w Krakowie była najmłodszą pacjentką. Miała zaledwie 3,5 roku. Dziś ten oddział to jej drugi dom.

Był kwiecień 2011 roku. Normalny dzień. Vanesska miała 1,5 roku. Pani Katarzyna szykowała jej kąpiel. - Zagotowałam wodę i przelałam do wanienki – opowiada. – Była za gorąca na kąpiel. Był wieczór i córka, jak to dziecko, trochę już marudziła. Chciałam szybko ochłodzić wodę, żeby ją wykąpać, dać kolację i położyć do łóżeczka.

Nalała zimnej wody do normalnej wody i włożyła do niej wanienkę Vanesski. Odwróciła się w kierunki drzwi i w tym samym czasie usłyszała krzyk córki. - Spojrzałam i zobaczyłam Vanesskę w tej gorącej wodzie – wspomina. – Do dziś nie wiem, jak to się stało. Gdybym mogła cofnąć czas… - mówi pani Katarzyna. Błyskawicznie wyciągnęła córkę z wody. Zaczęła ściągać z niej ubranie. Razem z ubraniem odchodziła skóra.

- Jak potem mówili lekarze, gdyby do tej wody wpadł dorosły człowiek, to poparzenie nie byłoby aż takie – mówi pani Katarzyna. – Ale półtora roczne dziecko ma bardzo delikatną i cienką jeszcze skórę. Vanesska doznała poparzenia 42 procent ciała. Najwięcej na plecach, lewej ręce i nodze. Najpierw trafiła do szpitala w Szczecinie. Tam przeszła dwie operacje. Wróciła do domu z podkurczoną ręką i potężnymi bliznami. Przez rok chodziła w specjalnym kombinezonie, w którego zakupie pomógł jej świnoujski oddział Stowarzyszenia na Rzecz Osób Niepełnosprawnych.

Ale najgorsze miało dopiero nadejść. Dziewczynka rosła, ale razem z nią nie rosła poparzona skóra. Co gorsze blizny zaczęły ściągać mięśnie i zniekształciły poparzone miejsca. Najbardziej lewą dłoń. - Nie wiedziałam co robić – opowiada pani Katarzyna. – Lekarz ze Szczecina zaproponował, że mogą założyć Vanessce stabilizator, który będzie rozciągał skórę. Pomyślałam, jak to możliwe, skoro ta skóra nie rośnie? Przecież będzie się rwała. W odpowiedzi usłyszałam od lekarza, że gwarancji nie daje i córce może grozić nawet amputacja ręki.

Rodzice dziewczynki byli przerażeni. Pani Katarzyna zaczęła szukać ratunku w Internecie. W pierwszym odruchu zaczęła szukać kontaktu do słynnej kliniki oparzeń w Siemianowicach Śląskich. - Znalazłam numer telefonu do tego szpitala i po prostu zadzwoniłam – wspomina. – Po wysłuchaniu mnie, lekarz z którym rozmawiałam poradził, żeby zadzwonić do Krakowa do pani doktor Anny Chrapusty.

Pani Katarzyna skontaktowała się ze świnoujską pediatrą Anną Koper-Feliks. Lekarka zadzwoniła do Krakowa i umówiła Vanessę na pierwszą wizytę. - W czerwcu 2013 roku po raz pierwszy pojechałyśmy z córką do doktor Anny Chrapusty – mówi pani Katarzyna. – A już na początku sierpnia Vanesska miała pierwszą operację lewej rączki. Potem jeszcze pięć kolejnych. W połowie listopada będzie następca

Gdy po raz pierwszy Vanesska trafiła Małopolskiego Centrum Oparzeniowo – Plastycznego miała 3,5 roku. - Była najmłodszą pacjentką – mówi pani Katarzyna. – Dopiero później dowiedziałam się, że pani doktor musiała wystąpić do dyrektora placówki o zgodę na operację córki.

Po każdej operacji, co tydzień, mama z córką musiały przez miesiąc jeździć do Krakowa na zmianę opatrunków. Potem jeszcze do kontroli i tak w kółko. - Ale po każdej operacji widać było poprawę – mówi pani Katarzyna. Dziś Vanesska może wyprostować rękę, a dłonią coś przytrzymać. Ale przed nią jeszcze długa droga. Codzienna rehabilitacja, masaże i przeszczepy skóry sztucznej i własnej. A u progu dorosłości, gdy przestanie już rosnąć – plastyka zdeformowanej dłoni. 

– Nigdy nie zapomnę słów pani doktor Chrapusty podczas pierwszej wizyty. Powiedziała, że jeśli jej zaufamy i nie poddamy się, to Vanesska będzie miała normalną rączkę – wspomina pani Katarzyna. – Wierzę jej. Zresztą, to co już zrobiła, to prawdziwy cud.

Na te kolejne cuda, potrzeba jednak pieniędzy. Rodzicom dziewczynki nigdy się nie przelewało, ale jakoś wiązali koniec z końcem. Od czasu wypadku córki jednak coraz trudniej. - 750 złotych same maści, kolejne 300 na podstawowe opatrunki – wylicza Katarzyna Śledź, mama Vanesski. – Kolejne 400 na masaże. Na szczęście rehabilitant, pan Krystian, który musuje rękę, traktuje nas ulgowo. Ale są jeszcze wyjazdy do kliniki do Krakowa. No i normalne życie, jedzenie, ubranie.

Same bilety kosztują 300 złotych. Rodzice dziewczynki robią co mogą, podejmują się każdej pracy, ale i tak nie są w stanie pokryć wszystkich kosztów. Nie może podjąć stałej pracy, bo Vanessa wymaga stałej opieki. Nie jest w stanie sama wykonać wielu podstawowych czynności, choćby ubrania się. - Rano zaprowadzam ją do zerówki, koło godziny 13.00 odbieram i idziemy do uzdrowiska na rehabilitację. Jeśli są pieniądze to jeszcze na masaż - mówi pani Katarzyna.

Przez internet kobieta nawiązała kontakt z wrocławską Fundację Jagoda. Jej założycielką jest kobieta, która na skutek poparzenia straciła córkę. Mama Vanesski wysłała jej całą medyczną dokumentację. Dziewczynka została zakwalifikowana do opieki przez Fundację. - To fundacja to było pierwsze światełko w tunelu – dodaje pani Katarzyna. – Vanesska ma tam swoje konto, na które można wpłacać pieniądze na leczenie.

Historia małej świnoujścianki Vannesy została opisana w tygodniku "Chwila dla Ciebie". Sprawą zainteresowało się już sporo osób, także prezydent Świnoujścia, który spotkał się kilka dni temu się z dzieckiem i jego mamą. Wielu mieszkańców zaangażowało się w niesienie pomocy.

Wszyscy, którzy chcieliby wspomóc Vanessę Wałęga w jej walce o powrót do zdrowia, mogą wpłacać pieniądze na konto:

Fundacja Jagoda im. Jagody Pachota
ul. Czysta 7/7, 50-013 Wrocław

Numer rachunku bankowego
57 1060 0076 0000 3200 0140 9865

Z dopiskiem „Dla Vanessy Wałęga”.

Dane do przelewu zagranicznego: BIC/SWIFT: BPHKPLPK PL

Autor: BIK UM Świnoujścieujście
comments powered by Disqus