Samotny rejs dookoła świata kapitana Czarcińskiego
Niespodziewany gość w Basenie Północnym
Foto: scie24
Zupełnie bez rozgłosu pięć dni temu na skraju mariny na Basenie Północym zacumował niewielki jacht. Wizyta w Świnoujściu żeglarza, który kilka dni temu wybrał się w samotny rejs dookoła świata nie była planowana, więc zabrakło fanfar i blasku fleszy. Jednak wiele wskazuje na to, że za chwilę niepozorna Perła na stałe wpisze się w historię polskiego żeglarstwa. I to z kilku powodów.
Kapitan Bartłomiej Czarciński wyruszył 4 czerwca z Gdańska w samotną podróż dookoła świata. Takiego wyzwania podjęło się już wcześniej kilku żeglarzy, jednak żaden nie opłynął kuli ziemskiej bez zawijania do portów na samodzielnie zbudowanej przez siebie łodzi. - Daleki jestem od bicia rekordów, mam po prostu marzenie sprawdzić, czy na niewiele ponad 7 metrach pokładu, który sam zbuduję, można opłynąć świat - uważa 29-letni kapitan Perły.
Perła jest nieduża - długa na 7,8 m i szeroka na 2,5 m. Konstrukcja i wyposażenie jachtu zostały ograniczone do niezbędnego minimum - wszystko po to, aby żeglarz mógł sam naprawić wszystkie urządzenia na pokładzie. - Perłę zbudowaliśmy sami w hangarze pod Kaliszem. To zasługa mojego ojca i naszych przyjaciół. Łódka w 85 procentach zbudowana jest ze środków własnych - podkreśla Czarciński.
Świnoujścia nie było na mapie wyprawy. Wizytę wymusił splot nieszczęśliwych wydarzeń po trzech dobach podróży. 15-minutowa drzemka samotnego żeglarza w duńskiej cieśninie Helsingor doprowadziła do zderzenia z większą jednostką. Uszkodzony został maszt Perły, co wymusiło szybki powrót do kraju. - Popełniłem duży błąd, ale tak się w życiu zdarza, a że żyję i mam się dobrze, wyciągam wnioski i jadę dalej - podsumował feralny wypadek kapitan Czarciński.
Naprawa wygiętego masztu w świnoujskiej przystani dobiega ku końcowi. Za chwilę żeglarz wyruszy w świat z zamiarem pokonania 28 tys. mil morskich na własnoręcznie skonstruowanej łodzi. Przy dobrych wiatrach do rodziny i przyjaciół wróci za rok.
Dokładnie 37 lat temu kapitan Henryk Jaskuła wypłyną z Gdyni w swój samotny rejs. Był pierwszym Polakiem i trzecim człowiekiem na kuli ziemskiej, który opłynął świat bez zawijania do portów w jednoosobowej załodze! Rejs trwał 344 dni, rozpoczął się i zakończył w polskim porcie. To właśnie ten wielki żeglarz patronuje wyprawie Bartłomieja Czarcińskiego. Nie pozostaje nic innego niż życzyć stopy wody pod kilem!
DOŁĄCZ DO NAS: