Sobota, 27 lipca 2024r.

Imieniny: Lilii, Julii, Natalii

  • DOŁĄCZ DO NAS:

Strona główna / Sport / Nieudany debiut

Słaby początek rundy wiosennej Prawobrzeża

Nieudany debiut

Piłkarze Prawobrzeża ulegli Jantarowi.

Foto: UKS Prawobrzeże

W sobotę 29 marca rozpoczęła się runda wiosenna rozgrywek o mistrzostwo gr 1 szczecińskiej A klasy. Jesienią (pół roku temu) my gościliśmy u siebie zespół Jantara Dziwnów, więc teraz, to Dziwnowianie byli gospodarzami. Warunki do grania w piłkę wyśmienite - słoneczny, nieco chłodny dzień, lecz pamiętajmy, że późny marzec mógł zaskoczyć nas deszczem bądź nawet śniegiem.

Obie jedenastki pojawiły się na boisku tuż przed 14. Zawodników wyprowadzał sędzia Szymański wspomagany przez panów Rolkę i Kaczmarka. Po raz pierwszy w żółtej koszulce z logo Terminala Promowego na murawie pojawili się Damian Siwiec, Daniel Raczkowski i między słupkami bramki Borys Mitręga, reszta składu, to sprawdzeni zawodnicy których widywaliśmy na boiskach tak jeszcze w B, jak i już w A klasie. Tym razem od początku zagrał Kamil Waliszewski.

Pierwsza połowa to przede wszystkim duża ilością walki i fizycznej gry, częste faule, częste przerwy, przechwyty piłki z obu stron, niedokładne podania. Tak, sędzia jak i przede wszystkim sami zawodnicy nie tworzyli miłego dla oka widowiska. Widać, że po zimie, potrzeba czasu na rozegranie się, a mecze ligowe rządzą się nico innymi prawami niż mecze sparingowe. Zauważalne był brak zgrania drużyny, za co obwiniać nikogo nie możemy - nowy trener miał zaledwie kilkanaście dni na poznanie swojego składu. Cieszy fakt, że nowi zawodnicy jak najbardziej garną się do gry, jeżeli miałbym obstawiać zawodnika meczu, wybrałbym osobiście Daniela Raczkowskiego - szybkiego, walecznego, z niesamowitym zapasem sił. Również Damian Siwiec od pierwszych minut był bardzo aktywny, jednakże widać, że przyzwyczajony jest do nieco innej, szybszej gry, napastnik Prawobrzeża często miał różnego rodzaju uwagi do kolegów, wydaje się, że uwagi trafne. Z czasem na pewno wpasuje się do drużyny i obie strony nauczą się czegoś od siebie. Pomimo przewagi Prawobrzeża w pierwszej połowie, strzałów na bramkę niewiele, podobnie niewiele strzałów także po stronie Dziwnowa - Borys Mitręga, młodzieżowy bramkarz Prawa, bardzo dobrze prezentujący się na sparingach, po celnym strzale piłkę w rękach po raz pierwszy miał w okolicach 30 minuty. Niedługo potem, w 36 minucie pada pierwsza bramka. Cała sytuacja wydaje się nieco kuriozalna, faul nad lewym narożnikiem pola karnego, może 24 m do bramki, sędzia przerywa grę, zawodnicy Prawobrzeża zaczynają ustawiać się do dwu-, może kilku- osobowego muru i w tym momencie zawodnik Dziwnowa strzela na bramkę, zdobywając gola. Mimo protestów kapitana Prawobrzeża sędzia wskazuje na środek boiska. Najwyraźniej nie była to sytuacja "na gwizdek" i zawodnicy Dziwnowa rozpoczęli sami grę. W końcówce pierwszej połowy małe przyspieszenie gry ze strony Prawa, ale niestety bez efektów.

Początek drugiej połowy przypieczętował losy spotkania, Dziwnów zdobywa dwie bramki po szybkich akcjach w 49 i 51 minucie. Może zawodnicy Prawobrzeża nastawieni byli na szybkie wyrównanie, wychodząc z założenia, że to oni mają przewagę. Niestety, musimy pamiętać, że dotychczas na boisku w Dziwnowie punkty Jantarowi "wyrwała" jedynie Sparta Gryfice po ciężkim meczu zakończonym wynikiem 1:2. Druga połowa to znów walka, i znów szarpana gra. Nie pomogły zmiany - na boisku pojawili się Rodź, Białek, Polak i Wrona. Białek - kolejny debiutant żółto-bordowych, miał chyba zbyt mało czasu żeby pokazać swoje umiejętności, śledźmy jego poczynania w kolejnych meczach. Szybki Rodź miał może ze 2 okazje, nie wykończone niebezpiecznymi strzałami. Najlepszym zmiennikiem spotkania okazał się junior w biało-niebieskiej koszulce z hasłem "nie biorę..." i numerem 10 - zawodnik Dziwnowa, bardzo dynamiczny i widać głodny gry. Druga połowa bardziej wyrównana, z akcjami z obu stron. Pomimo nacisku w końcowych minutach spotkania Prawobrzeże nie zdobyło honorowej bramki.

Szereg debiutów w zespole Prawobrzeża niestety nieudany. Dajmy czas na "zabłyśnięcie" wszystkim "nowym". Przyczyn porażki możemy się doszukiwać przede wszystkim w niezgraniu zespołu i wiosennej ospałości, większość zawodników Prawobrzeża niestety niezauważalna. Dobrze w obronie pokazał się Gajewski z kilkoma interwencjami, dobrze cofnięty Arek Waliszewski, faktycznie na grę od początku zdaje się zasługiwać Kamil Waliszewski. Dziwnowianie generalnie pokazali się nie lepiej.

Pierwsze koty za płoty, wynik nie do końca oddaje obraz gry, ale z drugiej strony nie możemy też mieć zbyt wielkich pretensji. W pierwszym meczu wiosny Jantar Dziwnów - Prawobrzeże Świnoujście 3:0.

Wszystkich kibiców zapraszamy na następne spotkanie - w sobotę o 14.00 na boisku OSIRu (za amfiteatrem) Prawobrzeże Świnoujście podejmuje u siebie Falę Międzyzdroje. Mecz ważny podwójnie - będzie walka o ligowe punkty (Fala także przegrała pierwsze spotkanie), i walka o honor - jesienią w Międzyzdrojach "przegraliśmy" aż 0:5. Zapraszamy na mecz i obu drużynom życzymy powodzenia.

Autor: UKS Prawobrzeże
comments powered by Disqus