Raport plażowy 29.07-04.08
Po godzinach
Ratownicy na stanowisku.
Foto: Bartek Wutke
Przełom lipca i sierpnia na świnoujskiej plaży przyniósł niestety kolejną tragedię . Około 50-letni mężczyzna wszedł do wody i tam prawdopodobnie dopadł go zawał serca. Ratownikom nie udało się go uratować, mimo natychmiastowej akcji i asysty Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
29 lipca upłynął wyjątkowo spokojnie, podobnie było następnego dnia, głównie za sprawą burzy która przeszła nad plażą. Ratownicy ograniczyli się tylko do ściągnięcia masztów i komunikatów o zakazie wchodzenia do wody. Również 31 lipca minął względnie spokojnie. Jedynym wydarzeniem wartym odnotowania było holowanie przez ratownika mężczyzny, którego w wodzie złapał skurcz łydki.
Prawdziwy sprawdzian dla młodych ludzi strzegących naszego bezpieczeństwa nastąpił dzień później. Jeszcze przed rozpoczęciem dyżuru ratowników do wody wchodzi mężczyzna, który chwilę później dostaje zawału. Upada do wody. Według policji mężczyzna przebywa w wodzie zaledwie kilka minut, kiedy znajdują go ratownicy. Natychmiastowa akcja reanimacyjna nie przynosi skutku. Lekarz LPR który przybywa na miejsce stwierdza zgon. Więcej o tej dramatycznej akcji przeczytacie tutaj.
Tego samego dnia miały miejsce jeszcze poszukiwania dzieci. Sytuacja o tyle wyjątkowa, że zgłoszenia przychodziły jedno po drugim, niezależnie od siebie w różnych miejscach plaży. Najpierw taki przypadek miał miejsce o 12:50 i 12:52, później o 14:20 i 14:22. W drugim przypadku para nastolatków, która rzekomo miała się zgubić w wodzie, odnalazła się na drugim końcu plaży. Poszli sobie na spacer. Ratownicy podkreślają, że po tragedii jaka miała miejsce na początku miesiąca, ludzie stali się bardzo wyczuleni na takie przypadki. Ostatnia akcja tego dnia miała miejsce już po 17, czyli po zakończeniu dyżuru. Oczywiście trzeba było szukać dziecka.
2 lipca dzień mija spokojnie. Jednak o 17:30, znów po zakończeniu dyżuru, do CKRW zgłasza się matka, która zgubiła dziewczynkę. Do akcji rusza 5 patroli pieszych i quad, w eter idą komunikaty. Zguba odnajduje się dopiero po 30 minutach, w okolicy Alei Interferie. 3 lipca to znów poszukiwania, łącznie sześć akcji tego typu. Jedna ma nietypowy przebieg. O 14:40 do stanowiska nr 6 przychodzi Ola, która zgubiła rodziców. Półgodzinne emitowanie komunikatów nie daje rezultatów. Zgodnie z procedurą, ratownicy zgłaszają zaginięcie policji. Komenda Miejsca Policji kontaktuje się z policją z Lewina Brzeskiego, skąd pochodzi dziecko. Funkcjonariusze z opolskiego ustalają adres i dane kontaktowe rodziny. Dopiero w ten sposób udaje znaleźć się rodziców. O 16:05 dziecko zostaje przekazane rodzicom.
Tego dnia ratownicy odbywają wspólne patrole z policją wodną. Sprawdzane są uprawnienia motorowodne, odbywają się badania alkomatem. Policjanci wystawiają kilkanaście mandatów za spożywanie alkoholu na plaży. Następny dzień mija spokojnie.
Warto zwrócić uwagę, że duża ilość interwencji ratowników następuje już po godzinach dyżuru na strzeżonej plaży. Może warto pomyśleć o znalezieniu dodatkowych środków na wydłużenie czasu pracy ratowników. Jak widać, i tak są oni zawsze na posterunku, ale robią to wyłącznie z poczucia obowiązku.
DOŁĄCZ DO NAS: