Kąpielisko morskie
OSiR wyjaśnia
Podniesienie Błękitnej Flagi na 2015 rok.
Foto: Bartek Wutke/Social North
Po naszej ubiegłotygodniowej publikacji na temat bazy ratowniczej na plaży, otrzymaliśmy wiele wiadomości potwierdzających nasze obawy. Głos zabrała również kierownik Kąpieliska Morskiego, Ewa Wileńska. Dzięki temu udało wyjaśnić się wiele niejasności, jak też uzyskać uspokajające informacje.
- Przyznaję, że nabór ratowników był opóźniany decyzjami wewnętrznymi w ośrodku – wyjaśnia Ewa Wileńska. - Mieliśmy wewnętrzną kontrolę, wszystkie koszty musiały zostać przeliczone i nie mogliśmy dojść do porozumienia czy zostawiamy starą ekipę czy coś zmieniamy. Te decyzje były analizowane ale nie zostało to sfinalizowane zapytaniem ofertowym, jak podał państwa portal (w rzeczywistości wysłano maila do zainteresowanych podmiotów z propozycją objęcia kąpieliska – przyp. redakcji). Kiedy okazało się, że nie ma szans na zmiany, dostałam zielone światło na zmontowanie ekipy. Niestety okazało się, że poprzedni koordynator jest już zajęty. Za nim niestety poszła reszta ekipy, zostaliśmy bez ludzi.
Zbieranie obsady kąpieliska od podstaw spowodowało, że ratownicy byli rekrutowani do samego końca. Niestety, zaowocowało to opóźnieniem w uruchomieniu kąpieliska 1 lipca.
- Od rana zjeżdżali do nas jeszcze ratownicy, kwaterowali się i niestety okazało, że część z ludzi nie miała potwierdzonych kwalifikacji – wyjaśnia Ewa Wileńska. - Podjęłam decyzję, że nie obsadzę wieży ratownikiem, który nie ma uprawnień. Jeden z punktów regulaminu kąpieliska mówi o tym, że uprawnieniem do kąpieli jest wywieszenie białej flagi. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, że flaga nie pojawiła się już o 10 rano. Doszło też to kumulacji zdarzeń – wypadek, przyjmowanie ratowników, przekazywaniem sprzętu, podniesienie błękitnej flagi. Mam nadzieję, że więcej taka sytuacja się już nie powtórzy.
Według słów kierowniczki, część z ratowników, która pierwszy raz pełni służbę na naszej plaży, musi posługiwać się mapkami z oznaczonymi wejściami na plażę. Z naszych informacji wynika, że jedynie czterech ratowników pracowało wcześniej na kąpielisku w Świnoujściu. To m.in. z tego powodu ratownicy z niemieckiej części wyspy Uznam zareagowali szybciej na wezwanie pomocy, które napłynęło z niestrzeżonej części plaży. Szczęśliwie potrzebująca pomocy kobieta przeżyła i szybko trafiła do szpitala.
- Chyba dobrze się stało, że cała sytuacja wydarzyła się pierwszego dnia, dzięki temu mogliśmy szybko poprawić wszystkie niedociągnięcia – zapewnia kierowniczka. - Cały czas staramy się też współpracować z ratownikami z Niemiec, gdzie sporą część kadry stanowią doświadczeni ludzie.
Osobną kwestią są braki sprzętowe i infrastrukturalne. Prawdopodobnie OSiR wystąpi w najbliższym czasie o dofinansowanie zakupu skutera bądź nowej łodzi motorowej. Od lat nierozwiązana pozostaje też kwestia drugiego wjazdu (lub raczej wyjazdu) dla karetek. Brak ambulansu z napędem na cztery koła powoduje, że w czasie interwencji, karetka często zakopuje się w piasku. Na rozwiązanie tej kwestii, ratownicy i OSiR, czekają od lat.
DOŁĄCZ DO NAS: