Turystyka
Wyspa sportu
Bieganie to najpopularniejszy sport nad morzem.
Foto: Archiwum
Świnoujście słynie z najpiękniejszej na polskim wybrzeżu plaży. Co roku w okresie letnim odwiedza ją milionowa rzesza turystów, spragniona słońca i kąpieli w słonej wodzie. Jednak sezon na wyspie trwa w najlepszym przypadku około trzech miesięcy. Co zrobić, żeby wydłużyć okres żniw dla branży turystycznej? Może jednym z pomysłów jest zamienienie naszej wyspy na stolicę sportu w Europie Środkowej?
Marcin Świerc, jeden z najlepszych w Polsce, a może i na świecie górskich biegaczy długodystansowych wybrał Świnoujście na miejsce organizowanych z Grzegorzem Gajdusem obozów treningowych. I chociaż do samych biegów górskich nie da się tu przygotować, to sportowiec był mile zaskoczony wymagającymi terenami wokół Świnoujścia.
Wyspa Uznam wszak powstałą dzięki lodowcowi, który przywędrował tu ze Skandynawii. To właśnie dzięki niemu w naszym krajobrazie dominują jeziorka, wzgórza morenowe, urwiska ale także płaskie niziny. Każdy kto brał udział w maratonie Świnoujście - Wolgast, ten wie jak wymagająca jest trasa biegu. Niemal przez całą drogę sportowcy muszą biec interwałem, w górę i w dół. Prawie jak w górach.
Biegacze póki co mają w Świnoujściu chyba najłatwiej. Działają tu amatorskie i młodzieżowe kluby biegowe. Znany w całym regionie Babski Team spotyka się przynajmniej trzy razy w tygodniu na wspólnych treningach. Zajęcia polegają albo na ćwiczeniach na jedynej w mieście bieżni lekkoatletycznej albo na kilku lub kilkunastokilometrowym wybieganiu. Oprócz tego funkcjonuje tu amatorska Liga Biegowa, w której startują nie tylko Polacy ale też nasi zachodni sąsiedzi. W MKL Maraton Świnoujście zaczynała swoją karierę reprezentantka Polski Renata Pliś.
Jednym z ulubionych miejsc biegaczy jest Transgraniczna Promenada. Polsko-Niemieckie przedsięwzięcie na stałe połączyło Świnoujście z cesarskimi miastami po zachodniej stronie wyspy. Dzięki niej, można spokojnie przebyć całe nadmorskie wybrzeże Uznamu.
Transgraniczną ścieżką zachwycał się m.in znany dziennikarz i popularyzator sportu Łukasz Grass. Były redaktor naczelny m.in Tok FM trenuje triathlon na najbardziej wymagającym, bo pełnodystansowym poziomie. Każdą wolną chwilę dziennikarz spędza na trenowaniu. Nie inaczej było podczas odwiedzin na wyspach Uznam i Wolin.
- Jeżeli kiedykolwiek będziecie w Świnoujściu, to polecam bieg Promenadą Europejską - doskonała ścieżka rowerowo-biegowa, oświetlona, więc nawet po zmroku jest bezpiecznie, widok na morze, klimatyczne hotele oraz pensjonaty. No i to świeże powietrze! - tak pisał w swoim felietonie na łamach Akademii Triathlonu. Dziennikarz przebywał w Świnoujściu przy okazji realizacji materiału dla Discovery Channel, wolny czas wykorzystując właśnie do biegowego zwiedzania wyspy.
Akurat bieganie jest tą dziedziną sportu, która wymaga stosunkowo najmniej nakładów finansowych i infrastruktury. Wystarczą dobre buty i kawałek plaży. Jednak i tu nie nie jest aż tak różowo. W całym Świnoujściu mamy jedną bieżnię lekkoatletyczną, na dodatek niepełnowymiarową, z ciasnymi wirażami i wąską. Po przebudowie stadionu miejskiego biegacze nie mają gdzie doskonalić techniki. Mimo apeli środowiska biegaczy nic w tej kwestii się nie zmienia.
O tym, że warto postawić na wielofunkcyjny obiekt lekkoatletyczny niech świadczy przykład pobliskich Międzyzdrojów. Dzięki stadionowi przy ul. Sportowej co roku odbywają się tam mityngi lekkoatletyczne, a i sportowcy dużo chętniej odwiedzają sąsiedni kurort.
Wyspa Uznam słynie też setek kilometrów ścieżek rowerowych. Amatorzy dwóch kółek mogą przejechać wyspę wszerz i wzdłuż, po szosie, po szutrowych ścieżkach czy wszelakich bezdrożach. Jak kto lubi. Wiedzą o tym zawodnicy chociażby Bikers Świnoujście czy Baltic Bike, którzy na regionalnych zawodach regularnie demolują szczecińskich kolarzy.
Również i tu możemy się pochwalić zawodowcami, którzy zaczynali na naszych szosach, jak choćby Anna Harkowska, która reprezentowała Polskę na ostatniej paraolimpiadzie w Londynie.
Dla kolarzy najważniejsza jest jednak odpowiednia regeneracja po treningu. Odnowa biologiczna i fachowy masaż. Tymczasem odnowę biologiczną w swojej ofercie ma... jeden ośrodek. To zdecydowanie za mało. O profesjonalny masaż jest nieco łatwiej, ale tak naprawdę sprowadza się to do prywatnej praktyki, o której większość ludzi nawet nie wie. Niestety zdarzają się też ludzie jedynie mieniący się mianem specjalisty od masażu. Warto pamiętać, że źle wykonany masaż może zrobić więcej złego niż dobrego.
Inną formą regeneracji po treningu, jak i samego treningu jest pływanie. No i tu niestety dotykamy chyba największego minusu Świnoujścia jako centrum sportowego. Brak pływalni z prawdziwego zdarzenia. Obiekt przy promenadzie był przestarzały już w momencie budowy, a oddano go do użytku blisko 30 lat temu. W ostatnim czasie przez Świnoujście przelała się fala dyskusji na temat powstania nowego basenu. Zawiązało się nieformalne stowarzyszenie, zbierano podpisy. Jest nawet wstępny projekt i umiejscowienie nowego obiektu. Niestety wszystko rozbija się o brak pieniędzy. Bez kolejnego zastrzyku z funduszy unijnych możemy sobie o tym tylko pomarzyć.
Światełkiem w tunelu są małe baseny w ośrodkach wypoczynkowych. Jednak każdy kto trenuje pływanie wie, że bez minimum 25 metrowego basenu o dobrych wynikach nie ma co myśleć. Tymczasem wszystkie “prywatne” niecki są dużo mniejsze, przeznaczone jedynie do rekreacji.
Kolejnym popularnym sportem, dzięki któremu można przyciągnąć do naszego miasta amatorów i zawodowców to piłka nożna. Kolejni trenerzy Floty Świnoujście chwalili sobie możliwość trenowania na plaży. Niestety, poza przygotowaniem kondycyjnym istotą futbolu jest technika. A tu leżymy na całej linii. Jedno trawiaste boisko, na które trzeba dmuchać i chuchać, żeby nadawało się na mecze, jest wykluczone jako obiekt treningowy. Sztuczna nawierzchnia bocznego boiska przy ul. Matejki bywa niebezpieczna, i powie to każdy szanujący się trener. Na syntetycznej trawie zupełnie inaczej zachowuje się też piłka. W tym roku ma powstać co prawda nowy obiekt z prawdziwą murawą, ale na prawobrzeżu miasta. Nie wyobrażam sobie drużyny piłkarskiej, która przebywając na zgrupowaniu w Świnoujściu, będzie musiała przynajmniej dwa razy dziennie korzystać z przeprawy promowej. Strata czasu.
Dlaczego zatem przez cały rok przez Świnoujście nie przewalają się setki sportowców? Na przeszkodzie stoją dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest wspominany przeze mnie brak porządnej infrastruktury, skierowanej do zawodowców i półamatorów. Niemal na każdym polu mamy ogromne niedostatki. Sprawę ratuje nieco baza hotelowa, bo tu jest akurat w czym wybierać.
Drugim mankamentem jest brak promocji. Miasto od lat konsekwentnie stawia na rozwój branży usług uzdrowiskowo-wypoczynkowych. Chociaż ta polityka daje coraz bardziej wymierne korzyści, to jest to jednak oferta skierowana głównie do osób starszych. Z drugiej strony poza walorami naturalnymi nie bardzo jest co promować. A szkoda.
Według Suddeutsche Zeitung wyspa Uznam jest najsłoneczniejszym regionem Polski i Niemiec. Ze średnią ponad 1900 godzin słońca w roku, próżno szukać drugiego takiego miejsca w naszym kraju. Gdyby do tego zaoferować sportowcom nowoczesną i spełniającą ich wymagania infrastrukturę, bylibyśmy drugą Spałą i Zakopanem w jednym.
DOŁĄCZ DO NAS: